Prawie zabiłem się o krawężnik , jednak w rekordowym czasie dotarłem do domu.
-Chłopaki narada !!!!!!!!!!!!- wydarlem się na cały dom
-Czego chcesz człowieku ?-powiedział Tom leniwo wstając z kanapy
-Cóż za cudowne ożywienie , stało się coś?- sarkastycznie dorzucił Jay
-Nie ...znaczy tak ...o kurwa język mi się plącze -powiedziałem
-Piłeś ?! O tej porze ?-zapytał Siva podejrzliwie na mnie patrząc
-Nie piłem ! Mijałem dziś sierociniec -wydusiłem z siebie jakby to im coś mówiło , oczywiście ich miny wyrażały "I co z tego ?!"
-I tam była taka dziewczynka ...-zacząłem
-Nathan ty pedofilu !- wydarł się Max , na co rzuciłem mu zabójcze spojrzenie
-Przerwałeś mi - zarzuciłem mu
-Sorry -odparł
-Więc
na czym ja to ..aaa. już wiem ...tam była taka dziewczyna , ją tam biją
i źle traktują a ona ma talent naprawdę pięknie śpiewa , zaadoptujemy
ją ?- wywaliłem z siebie na jednym oddechu
Pierwszą ich reakcją
było wytrzeszczenie oczu potem patrzyli na mnie jak na idiotę , chwile
później szeptali coś miedzy sobą , jednak odpowiedzieli w końcu
-Dobra , ale wiesz to odpowiedzialność ?-zaczął Max
-Kto by ją z nas niby zaadoptował ?-dorzucił Tom
-Ja -odrzekłem dumnie
-Baby Nath i dziecko ..hahahha - zaśmiał się Siva
-Może jestem i młody ale odpowiedzialny i mądrzejszy od ciebie !- powiedziałem z powagą
-No wiemy , ale to nie jest zabawka ani zwierze - powiedział racjonalnie Jay
-Weźcie
mnie nie osłabiajcie , bo się wkurwię i stanę obok . Może i mam
najmniej lat , ale upominam mam 19 i wiem co to dziecko i opieka nad nim
, poza tym ona ma z 12/13 lat
-Eeee a okres dojrzewania ? Nie wiesz bunt młodzieńczy - Max
-Ja pierdole ludzie najpierw to załatwmy a potem będziemy myśleć na zapas
- To co kierunek ..sierociniec ?-zapytał Tom
- Okej -odrzekłem i wyszliśmy
Szliśmy
, ja w sumie po raz trzeci tymi samymi ulicami , nie wiem dlaczego ,
ale zaczynałem wierzyć , że to wszystko rozwinie się w dobrym kierunku .
Gdy dotarliśmy na miejsce , przekroczyliśmy bramę...wyglądało to bardziej jak więzienie a nie dom dziecka.
Powoli szliśmy alejką by po chwili zapukać do masywnych drzwi , otworzyła nam starsza kobieta
-Dzień dobry -powiedzieliśmy równo
-Witam ,stało się coś ?
-Tak my ..znaczy ja chciałbym zaadoptować dziecko , w sensie pewną dziewczynkę .
-Yhym -mruknęła - To zapraszam do dyrekcji - odparła otwierając szeroko drzwi .
Wchodziłem po schodach , reszta została na dole , potem w prawo ,
następnie w lewo dość długo korytarzem i stanąłem przed dyrekcją
-Proszę , śmiało -powiedziała starsza pani i poszła sobie , zostawiając mnie .
Nieśmiało zapukałem do drzwi , ręce trzęsły mi się a nogi miałem jak z
waty , rozważałem moje impulsywne postanowienie , czy ja na serio jestem
tego pewny , czy jestem gotowy ?
-Proszę -usłyszałem nieprzyjemny głos
Równie niepewnie otworzyłem je i wszedłem do środka
-Dzień dobry ja w sprawie adopcji -cicho wydusiłem
-Tak ? To ja panu zadam pare pytań . Jestem Antonia Kilbey
-Nathan Sykes -przestawiłem się podając starej , opryskliwej staruszce rękę , ze sztucznym uśmiechem
Po nie kończącym się wywiadzie , normalnie lepszym niż w KGB wreszcie
zapytała czy chodzi mi o jakieś konkretne dziecko , wiek , płeć itd .
-Tak chodzi mi o Alice -powiedziałem pewnie
-O nią ...dlaczego o nią ? Może jakieś inne dziecko ?-powiedziała przerażona
-Nie -odparłem stanowczo -Chodzi mi o nią
-Nie zgadzam się -powiedziała
-A to czemu ?-zapytałem wstając
-Bo nie , albo jakieś inne dziecko , albo żegnam pana
Ta sytuacja była jakaś nierealna , normalnie czułem się jak w jakimś pieprzonym brazylijskim tasiemcu .
Postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę , miałem plan .
-Albo pozwoli mi pani ją zaadoptować i zrobimy to po ciuchu i szybko ,
albo wszyscy dowiedzą się co pani tu robi ...-znacząco spojrzałem na nią
Kobieta wyraźnie była przerażona , chwilę krążyła po gabinecie w tą i z powrotem .
Widziałem skupienie na jej twarzy ale i przeogromną złość
-Dobrze -powiedziała w końcu - pan tu chwile poczeka
-O nie pójdziemy razem -wiedząc , że to wredne babsko może Alice zrobić krzywdę
-Jak chcesz
Szliśmy chwilę do jakiejś skrytki , wyglądała trochę jak ta z Harrego
Pottera tyle , że tu były jeszcze szczotki i detergenty , mała
uśmiechnęła się do mnie a ja powiedziałem
-Zbieraj się , jedziesz do nowego domu .Widziałem jak jej buzia
rozpromieniła się a w oczach pojawiły iskierki , gdbyby nie pani Kilbey
pewnie przytuliłaby się , jednak tkwiła niepewnie by zaraz spakować się w
malutki plecaczek , jaki dzieci mają na wycieczki .
Zebraliśmy się i wyszliśmy z tego miejsca , dziewczynka była bardzo nieśmiała i nie rozumiała całej sytuacji
- Spokojnie teraz już twój koszmar się skończył -powiedział życzliwie Tom
-Chcesz na barana -odezwał się Max
Ona uśmiechnęła się i kiwnęła głową , po chwili siedziała już na Maxie
-To co pora na zakupy ?-odezwałem się
~~~~~
Skończyłam :))
Starałam się , ale ocenę pozostawiam wam .
Dedykacji raczej dziś nie bd ..chociaż dla wszystkich czytających buziaki :***
o żesz...
OdpowiedzUsuńboski *_*
zajebisty :P
uroczy <3
aww! :S
wzruszyłam się..
łezkę uroniłam z moich brązowych oczek :D
teeż chcę, żeby mnie The Wanted adoptowało. :3
ale i tak wolę być żoną jednego z nich.. (Nathan`a i Tom`a ) :]
no więc...
pisaj szybciutko next`a... :)
O JAAAA!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSUPER!!!!!
Po prostu wspaniały ;)
Chciałabym Cię też przeprosić za to, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, nie wiem jak to się stało :( Ale wiedz, że czytałam i bardzo, ale to bardzo mi się podobał ;)
PS. Zapraszam Cię też na mój nowy blog ;
http://stay-with-you-for-all-of-tome.blogspot.com/
cudowny :)
OdpowiedzUsuńi wzruszający
pisz już następny !
Jesteś cudowna tak samo jak ten rozdział ^^
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie spodziewałam się, że to się może stać O.o
No potrafisz mnie zaskoczyć, a niewielu się to udaje ;D
Loffciam Cię :*
A teraz pisz szybko kolejny bo ja chcę wiedzieć, co bd dalej!
Weny ;***
Cudny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńNath ma dobre serce ,że chciał zaadoptować Allice :)
I dobrze postąpił,że wszystko powie co oni Allice robili w tym sierocińcu.
Kocham Cię :*
Pisz szybk next'a bo już się nie mogę doczekać co będzie dalej! :)
Weny kochana :*
Dobra...
OdpowiedzUsuńNathan i dziecko...
Jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić
A kiedy wybudzi się Andy? Już nie mogę się doczekać tego momentu.
Czekam na nenta
Weny, kochana
Wow!! Nie wiem co powiedzieć... On jest zajebisty!!! Weny,kochana!!
OdpowiedzUsuńKurde, chłopaki jakie poświęcenie! ^^
OdpowiedzUsuńTo ich stać na coś takiego?!
Ja już współczuję tej małej dziewczynce. xd
Heh, Tommo w roli wujcia Tomcia..hahah ;D
Rewelacyjny rozdział! :D
Dawaj szybko nexta! :*
hej ;) czyta , czytam i jest zajefajnie ;D oby tak dalej ;) mam takie pytako do was znacie jakies opowiadanie o The Wanted gdzie głownym bohaterem jest Tom♥? ;)
OdpowiedzUsuńpozdr dla wszytskich;*
Hej weszłam na twój blog przez przypadek i przeczytałam opowiadanie jest świetne już nie mogę się docekać nastepnych odcinków ;)
OdpowiedzUsuń