Ten głos ...na początku nie skojarzyłam , po chwili gdy się nachylił a potem lizał mój polik ...miałam już prawię pewność w dodatku perfumy to był ..nie to nie możliwe ...nie to na pewno był Patrick
-Patrick czemu mi to robisz?- zapytałam przestraszona
Chwile zdezorientowała go myśl , że wiem kim jest ...ten moment kiedy stracił pewność i odsunął nóż ...
-Teraz albo nigdy -pomyślałam , byłam na tyle zdesperowana, że było mi wszytko jedno ...
Adrenalina pozwoliła mi zebrać myśli i siłę odepchnąć go , kopnąć w krocze i biec na ulicę ...
Moim szczęściem jechał patrol policji ..widok mój musiał być przerażający do tego prawie rzuciłam im się na maskę..szybko zatrzymali się
-Halo proszę pani co się stało ?
Ja nic tylko płakałam
-Niech pani powie!- powiedział drugi- stało się coś? Ktoś coś pani zrobił
-On...mnie ..chciał..to straszne ..czemu ..przecież się przyjaźnimy -mówiłam przez łzy
-Gdzie on jest - powiedział policjant
Pokazałam ręką w ulicę a ten pobiegł drugi został ze mną
-Czy powie mi pani więcej ?Wiem , że to trudne
Na te słowa i przypomnienie wydarzenia zaczęłam płakać jeszcze bardziej
-Ma pani do kogo zadzwonić?- zadał kolejne pytanie
Odruchowo wyjęłam telefon i zadzwoniłam pod pierwszy numer , ten okazał się być numerem Nathana , nie byłam w stanie mówić więc policjant zabrał mi telefon ja stałam z jego kurtką na ramieniu i słyszałam tylko ich rozmowę w tej chwili zwrócił się do mnie pani godność
-Anna ..Anna Nowak
Wtedy zobaczyłam Patricka prowadzonego w kajdankach , posyłam mi mordercze spojrzenie a ja czułam się poniżona , brudna .
-No więc panie Sykes przyjedzie pan ? Mamy tu próbę gwałtu , dobrze by było żeby ktoś się nią zaopiekował
Gwałt ? To słowo brzydziło mnie zawsze , nie spodziewałam się , że i mnie może spotkać
-Tak dobrze to czekamy .
Po jakiś 10 minutach , które dla mnie trwały wieczność przybył Nathan , gdy mnie zobaczył był z jednej strony przestraszony z drugiej wściekły .
-Gdzie jest ten skurwysyn ?- zapytał funkcjonariusza
-W radiowozie ,a panu racze się uspokoić i zabrać dziewczynę do domu .- uspokajał go - A pani czy mogłaby się stawić jutro na wyjaśnieniach
-Postaram się -powiedziałam już spokojniej - Nathan zabierz mnie stąd
-Już jedziemy - powiedział przytulając mnie
Oddałam kurtkę i wtedy dopiero Nathan był przerażony ..
-Zabieram cię do nas - stwierdził
-A nie mogę do siebie ?- zapytałam
-Nie ! Tak bd bezpieczna przy nas ..przy mnie chłopaków nie ma ..Nie bój się-powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu .
Gdy dotarliśmy na miejsce , spojrzałam w lustro byłam cała potargana , rozmazana , podrapana , na skroni miałam krew , pod okiem będę mieć siniaka ...
-Mogę skorzystać z łazienki
-Jasne - powiedział - Tu masz ręcznik .
-Dziękuję - odpowiedziałam
-Poczekaj dam ci jakieś moje ciuchy bo w tym nie bd
Po chwili przyniósł mi szare dresy i koszulkę z nadrukiem, ja poszłam pod gorący prysznic , szczoteczką szorując ciało ... Chciałam zmyć ten wstyd i wstręt ...
Po jakiejś półgodzinie wyszłam z łazienki , Nathan siedział w salonie dalej zdenerwowany .
-Zrobiłem kakao . Chcesz?
-Tak poproszę - próbowaliśmy nawiązać normalną rozmowę
Po chwili siedzieliśmy na kanapie .
-Jak to się stało ?- zapytał chłopak
Spojrzałam mu w oczy , były szklane ...sama też miałam ochotę płakać
-Postanowiłam przejść siś , potem ktoś mnie wciągnął i zaczął rozbierać miałam nóż przy gardle , rozpoznałam po głosie mojego "przyjaciela" ..boże znam go całe życie ...- przy tych słowach już płakałam- udało mi się uciec spotkałam policjanta a resztę znasz
-To straszne...jaki skurwiel - mówił w miarę spokojnie
Potem siedzieliśmy jeszcze trochę ale w końcu zasnęłam , Nath siedział przy mnie aby mnie pilnować..
Rano już się przebudzałam i słyszałam jak Nathan opowiada chłopakom o wydarzeniach z wczoraj, potem postanowiłam , iż nie ma sensu udawać
-Cześć -powiedziałam zmieszana- wiem , że wiecie ...przepraszam , że się wprosiłam
-Nie ...chyba byśmy zabili Nathana jakby cię zostawił w domu samą -powiedział Max
Po zjedzeniu śniadania , postanowiliśmy jechać do mnie żebym mogła się przebrać a potem na policję , po złożeniu zeznać zadałam pytanie do komisarza
-Czy ja mogę z nim porozmawiać ? Chce wiedzieć czemu ?
-Pewna pani jest - zapytał
-Ania to dobry pomysł -zapytałam Nath
-Myślałam nad tym - powiedziałam
-Jak pani chce -powiedział komisarz
~~~~
Napisany 10 rozdział OMG !!
Komentujcie :***
Pewnie lekki szok dla was , ze to on jest sprawcą
Ooo !
OdpowiedzUsuńKochaaam !!
TO JEST MOJĄ LEKTURĄ SZKOLNĄ :D
Na serio panią zmuszę :D
Jest świetny<3
O matko!! Dalej jestem w szoku O.O To jest takie zajebiste! No i kiedy następne?! Nie mogę.. Just skarbie jesteś mistrzynią! ; **
OdpowiedzUsuńOMG.!
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie to cudoo.! <3
Jak ja to kocham .! ;***
A wgl taki szok.! To było takie : ON?!!?!?!!?!?!?!!?
o jejku to jest super
OdpowiedzUsuńomg o.o jaki cham! takiemu tylko po mordzie dać ;D
OdpowiedzUsuńostatnio przechodzisz samą siebie, gratuluję ;**
OdpowiedzUsuńczekam niecierpliwie na kolejny ;)
OMG! Nie no po prostu jesteś moją mistrzynią!
OdpowiedzUsuńKłaniam się nisko!
To jest po prostu zajebiste!
<3<3
Masz rację
OdpowiedzUsuńszok gigant
zajebisty rozdział a ja dalej w szoku xD