Powoli szłam w stronę pokoju widzeń , powoli ...nie wiem czemu do momentu wejścia byłam pewna swej decyzji , lecz gdy drzwi się otworzyły i zobaczyłam Patricka mojego przyjaciela , sąsiada ...osobę najbardziej zaufaną i przypomniałam sobie wczorajsze zajście miałam tak mieszane uczucia było mi go z jednej strony żal z drugiej chciałam żeby gnił tam do końca życia ...
Takie sprzeczności . Czy to możliwe ?
Ściany były koloru sraczkowatego...zgniły zielony ... na środku stał stół z dwoma krzesłami do rozmów face to face ...było też okno z kratami . Przy wejściu stał policjant ... Niepewnie rozejrzałam się po pomieszczeniu , mój przyjaciel ,jak dotychczas myślałam , siedział skulony na krześle , podeszłam naprzeciw niego ,on podniósł głowę
-Po co przyszłaś ?- warknął
-A jak myślisz ty ...-zawiesiłam się - Co jak co , ale wyjaśnienia mi się należą
Wtedy poczułam łzy wielkości grochu napływające do oczu. Usiadłam .
-Przepraszam - szepnął
-Tylko tyle ? - zapytałam oburzona - Na tyle cię stać ? Po tym co mi zrobiłeś ? Wierzyłam ci , ufałam , byłeś dla mnie jak brat- mówiłam jednym tchem
-No właśnie jak brat -zakpił
-Co mam przez to rozumieć ?-zapytałam oszołomiona tym jednym prostym zdaniem
-Nie wiesz ?-ironizował - No Andy głupia nie jesteś , ślepa tym bardziej..pomyśl - dodał
-Nie rozumiem o co ci chodzi ! Ty skurwielu chciałeś mi zmarnować życie !
-Chyba będę musiał ci to wytłumaczyć - odparł szeroko się uśmiechając , co we mnie powodowało buzujące emocje miałam ochotę wstać i mu przypierdolić ...nie przywalić , dowalić po prostu najzwyczajniej w świecie przypierdolić ..
-Ja cię kocham i bynajmniej nie jak siostrę - wypowiedział akcentując słowo "kocham"
- I to dlatego ? - zapytałam - Myślałeś , że co ?- spuścił głowę -No powiedz coś ty sobie myślał , że jak mnie ZGWAŁCISZ -podkreśliłam specjalnie to wstrętne słowo - to rzucę ci się na szyję . Czy cb popierdoliło ?
-Nie ..nie wiem ..ja naprawdę nie chciałem wstał aby mnie przytulić
-Nie -odepchnęłam go -Teraz to wal jedyne co czuje to obrzydzenie-po czym strzeliłam mu z plaskacza-A teraz mogłabym wyjść ?-pytanie to skierowałam go funkcjonariusza -Nie chce tego śmiecia widzieć.
-Dobrze , proszę
Po wyjściu padłam w ramiona Nathana płacząc niczym rozżalone dziecko...było mi wszystko jedno , tak też wychodziliśmy z komisariatu ...Nath zaprowadził mnie do samochodu .Gdy już usiadłam na miejscu pasażera on ukucnął przy drzwiach
-Mówiłem , że to nie jest dobry pomysł -stwierdził ocierając mi wierzchem dłoni łzy z policzka
-No tak -mówiłam w tonie pięciolatki - jeszcze mnie potępiaj
-Nie potępiam ,chce zrozumieć -powiedział patrząc na mnie swoimi zielono-niebieskimi oczyma , najpierw na talię a potem coraz wyżej aż nasze spojrzenia spotkały się
-Dziękuję - powiedziałam po czym go przytuliłam , tak cudownie pachniał
-Co on ci powiedział ?-zapytał wkurzony
Wybuchnęłam śmiechem- Miłość , ze to z miłości ..bo go nie zauważałam
-Szczyt bezczelności , niech się cieszy , że siedzi w pace.
-Dobra koniec już - zarządził - Jedziemy za zakupy
-Yyyy?
-No tak -potwierdził
Po okrążeniu samochodu , wsiadł i ruszył z impetem po 10 minutach jazdy byliśmy an miejscu.
Weszliśmy do wielkiego centrum handlowego ..
-Po co tu przyjechaliśmy?- zagadnęłam
-No bo wiesz -powiedział lekko zmieszany - Chcę zaprosić dziewczynę na randkę i potrzebuję ciuchów
-Aaaa no dobra . Zakupy żywioł kobiet -zaśmiałam się-Ładna jest
-Tak bardzo -odpowiedział rozmarzony
-A fajna ?
-Też - dodał
-A ...-miałam zadać kolejne pytanie
-Dobra koniec przesłuchania ! Idziemy . A wgl mogłabyś tez coś sobie kupić za 2 tygodnie koncert
-Już - zdziwiłam się -Na serio ? O matko boska -mówiłam przerażona
Po jakiejś godzinie wybrałam dla niego rurki w kolorze beżu , przyznam się , że chodziło o to jak układały się na jego tyłku do tego białą koszulę i krawat czarny zestaw uzupełniały buty czarno-biało-beżowe Nike wyglądał odlotowo .
Sobie kupiłam czerwone szpilki do tego sukienkę czarną z tiulem lekko bombkową oraz czerwone kolczyki dłuższe .Oboje zadowoleni z zakupów wróciliśmy do domu ...Najpierw do mnie
-Ej weź się ogarnij to dla otuchy przyjdę i zabiorę cię na spacer ..no wiesz boje się .Mozesz założyć tą sukienkę bo ciekaw jestem jak wyglądasz
-Dobra luz o której mam być gotowa ?
-Około 17 , dobrze ?
-Jest 16.00 czyś ty na głowę upadł czy niżej ?
-Dasz radę , wierzę w ciebie pa :*
-Pa:*
Po szybkim ogarnianiu się , o dziwo udało mi się wyszykować na podaną godzinę ...Punktualnie o wyznaczonej godzinie usłyszałam dzwonek do drzwi ..szybki look w lustro ..Bomba !
-No hej- powiedziałam
-Hej -odparłam ze spuszczoną głowę
-Wyglądasz ...- zaczął
-Ładnie ?-zapytałam
-Pięknie-dokończył
-Chodźmy bo potem się spóźnisz na randkę - zaśmiałam się , chodź poczułam ukłucie w sercu
-Yhym - odparł tylko
Po jakiejś godzinie spacerowania wylądowaliśmy przed kinem
-To co na ciebie pora ?-zadałam mu pytanie
-Niby tak - uśmiechnął się-Bo wiesz jest jeszcze jedna sprawa ...
~~~~
Ja to robie po to żebyście chciały czytać
A tak wgl rozdział dla rodzinki z bloga Rev ..:***
Chciałabym wymienić ale boje się pominąć kogoś !
A więc rodzina to jedna z najlepszych rzeczy jakie mnie w życiu spotkały , bez was nic nie było by takie same .Kocham was !
Kurde Kurde KURDEEE!
OdpowiedzUsuńDoda na 4 fun TV leci xd
Dobra .
Kurde, jaka szuja z tego jej przyjaciela.
A Nath. kurdeee. TEŻ TAK CHCĘ !
Łał! Extra! niema sółw..
OdpowiedzUsuńAhh jakie randez-vous się kroi... sama bym tak chciała XD
OdpowiedzUsuńMarzenia....
Co ja ci tu będę mówić... no rozdział boski no!
Wiesz że Cię Kocham prawda? Prawda...
<3<3
OOoooo! Ale z niego spryciarz xdd Świetny< 33 Dziękuję jesteś zajebista! Kochamm< 33
OdpowiedzUsuń+ muszęto dodać d-d-d-drink it if you can! xd
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńdo roboty !! pisz szybko następny
aww, domyślam się, co będzie dalej :D wielce zacne opowiadanie milordzie ^^ szybko next <333
OdpowiedzUsuńZatkało.! ;O
OdpowiedzUsuńNathanek.! <3
A ten 'przyjaciel'...no cóż.
Cudny.! ;D