Wiedziałam , że Nath mówi szczerze ...
Bałam się , tak bardzo się bałam tego , tych badań i wyników .
Cóż za ironia losu , że właśnie my !
Jest ponad 6 mld ludzi a akurat pech trafił nas ...
Nie ma to jak ironia losu
-Już lepiej ?-zapytał Nath gdy trochę się uspokoiłam
-Tak , Nathan ja chce iść do kościoła
Chłopak spojrzał na mnie z ukosa jednak po chwili przystanął na moją propozycje.
Chwile jechaliśmy po dotarciu , zajęliśmy jakieś miejsce z tyłu .
W skupieniu trwaliśmy w modlitwie , po chwili moją uwagę przyciągła para staruszków siedząca obok .
Pani starsza wymacywała coś pod ławką , po chwili szturchnęła męża
-Zdzisiu
On nic.
-Zdzisiu!
Pan nadal nic , śpiewał litanie do matki Boskiej
-Zdzisiu no !-prawie krzyknęła
-Czego chcesz kobieto ?-powiedział lekko zirytowany
-Zdzisiu tu jest bomba!-powiedziała "szeptem"
Ja próbując zdławić śmiech odezwałam się
-Przepraszam , ale proszę Pani to jest urządzenie ogrzewające ławkę podczas zimy.
Ona prychnęła i znów zwróciła się do "Zdzisia"
-Tu jest Alkaida albo Niemcy ! Idziemy - po czym pociągnęła biednego nieszczęśnika za rękę i wywlokła z kościoła.
Spojrzałam na Nathana który robiąc się czerwony z całych sił próbował powstrzymać nagły napad śmiechu.
Po skończonej mszy , na której pomodliłam się za ojca i usiłowałam zadać
mu tyle teraz nasuwających mi się pytań ...Chodź wiedziałam iż mam
marne szanse na uzyskanie odpowiedzi , poszliśmy do domu
The Wanted nie chciałam być sama u siebie .
Chłopaków nie było , może i lepiej .W porywie namiętności od progu zaczęłam całować Nathana .
-Pewna jesteś , że tego chcesz ?-zapytał patrząc mi w oczy
-Tak , nie obchodzi mnie co łączyło naszych rodziców . Wiem , że kocham
Cię i jeżeli ma się to skończyć to chce zapamiętać ostatnie wspólne
chwile .
Po tym słowach chłopak podniósł mnie i po schodach zmierzał do swojego pokoju .
Po chwili położył mnie na satynowej pościeli
Łapczywie przywierając do siebie w pospiechu zrzucaliśmy z siebie
ubrania , Nathan rozpinając rozporek mojej sukienki ustami badał każdy
nowo odkryty fragment mojego ciała , doprowadzało mnie to wręcz do
szaleństwa .
Nie chciałam być mu dłużna , więc z czułością całowałam jego szyje
schodząc niżej chłopak rękoma gładził moje biodra powoli sadzając mnie
na swoim przyrodzeniu i szybo się poruszał na początku to ja byłam na
górze ale on chyba lubi rządzić ponieważ po chwili znalazłam się pod nim
.
Patrzył na mnie z wielka czułością i satysfakcją gdy cicho pojękiwałam
rękoma ścisakając pościel , potem gdy znów przyśpieszył ogarnęła mnie
fala zaspokojenia po minie Natha też szczytował przymróżone oczy oraz
zaciśnięte szczęki wyglądał tak seksownie ...odpadł koło mnie zmęczony ,
widziałam krople potu na jego czole , oboje przytuleni próbowaliśmy
powrócić do równowagi nasze oddechy i puls .
Nagle Nathan pocałował mnie a po oderwaniu się ode mnie zapytał
-Chce zasypiać przy tobie i się budzić , być z tobą .Andy chciałabyś tez tak ?
Chwila zastanowienia i niepewność w jego oczach
-Nath jesteś pewien , że to odpowiednia chwila?
-Tak- odpowiedział stanowczo-Kocham Cię i nic nie stanie nam na przeszkodzie
-Też cię kocham i oczywiście , że chce
Po tych słowach połączyliśmy się w namiętnym pocałunku by po chwili znowu kochać się znów jak szaleni ...
Chwilowo zapomnieliśmy o tym , że możemy być rodzeństwem , o
przytłaczającej sławie Natha o mojej chorobie o wszystkim i wszystkich
co nas otaczało ...
~~~~
Dobra wiem , że trzymam w napięciu w nastepnym powiem wam co ze sprawą Natha i Ann jaki będzie wynik;))
Ded dla LSD chciała aby było słodko więc proszę :** Misiaku !
No oczywiście wszystkich czytających<33
Historia z kościołem jest prawdziwa zdarzyła sie mi i mojej kumpeli ;D
Co sądzisz o blogu ?
poniedziałek, 30 kwietnia 2012
piątek, 27 kwietnia 2012
Rozdział 25
-Ja ja chyba zabije , uduszę ...-wykrzyczałam szybko wstając i chodząc po pokoju -Nie ja ją uduszę , potnę , zakopię , odkopię i spale -dodałam energicznie gestykulując, miałam ochotę iść do niej jednak Nathan, zwijający się ze śmiechu ,powstrzymał mnie
-No chyba nie teraz ?-zapytał
-A to niby czemu ? I wgl kto pozwolił ci się śmiać ?-naskoczyłam na niego
-Burza jest kochanie -pokazał na okno - No zobaczyłabyś siebie tak śmiesznie się irytujesz
-No dobra masz racje -usiadłam -Ale jutro nie ręczę za siebie -Ja jej dam ... tu poleciała wiązanka pięknych słów...na koniec powiedziałam i penis w oko babci Władzi . Myślałam , że Nath posika się ze śmiechu .
Po całych wrażeniach dzisiejszego dnia , z racji wyłączonego prądu zapaliłam świece i do późna graliśmy w karty .
Ranek:
Obudziłam się wtulona w ...poduszkę , chłopak chyba brał prysznic , po chwili przyszedł .
Właśnie robiłam kawę gdy zaszedł mnie od tyłu , złapał za biodra i odwracając do siebie pocałował .
Miałam w miarę dobry humor , więc szczęście ma Angela .
Jedyne co do niej czułam do niej to był wstręt , obrzydzenie i wielki żal .
Nie chciałam mieć z nią nic wspólnego , już druga osoba z mojej paczki okazała się być oszustem .
-Jak humor ?-zagadnął Nath
-A bardzo dobrze -odparłam -A twój ?
-Również .Mam do ciebie taką malusieńką , tycią sprawę .
-Jaką ?-zapytałam
-Bo moja mama chce cię poznać
-Cooo ?-zapytałam wytrzeszczając oczy
-No dziś na obiad nas zaprosiła do restauracji .
-O matko boska Częstochowska !-wzniosłam ręce do góry
-Jaka ? - Nath nie wiedział przecież co to Częstochowa
-Oj no nie ważne !
Po zjedzeniu najważniejszego posiłku podczas całego dnia , Nathan postanowił pojechać do domu żeby się ogarnąć, już miał wychodzić jednak wrócił by dostatecznie dobrze się pożegnać
-Wpadnę po ciebie o 11.30
-Dobrze , a jak mam się ubrać ?
-Nie wiem dla mnie we wszystkim ci dobrze .
-To może sukienka ?
-O tak !!! Wreszcie zobaczę twoje nogi
-Dobra nie ekscytuj się napaleńcu tylko leć do domu
-Już tęsknie !-wykrzyczał -Kocham cię
-Ja ciebie też !!-odkrzyknęłam
Gdy pojechał , ja usiadłam na kanapie z laptopem .
TT -zaliczony
Facebook - zaliczony
Blog-zaliczony
Po tym wszystkim poszłam do łazienki , spędziłam w niej prawie półtorej godziny .
Potem przyszedł problem czyli co na siebie włożyć ?
Wybrałam beżową sukienkę która była przy ciele i czarne szpili potem lekki make-up zakręciłam włosy i pozostało poczekać na chłopaka .
Restauracja :
Weszliśmy , pod oknem widziałam kobietę . Nath szepnął , że to jego mama
-Dzień dobry powiedziałam
-Hej mamo -przywitał się
-Witam was moi drodzy -odezwała się kobieta w średnim wieku
-Ann Nowak -przedstawiłam się , kobieta uścisnęła moją dłoń i uważnie mi się przyglądała .
Jej wyraz twarzy ..było w niej coś na kształt zaskoczenia , strachu ?
-Margaret Sykes . Siadajcie na co macie ochotę ?
Po zamówieniu dań , zaczęliśmy rozmawiać , Margaret (kazała na siebie mówić po imieniu) okazała się być naprawdę miłą kobietą , jednak dość mało gadatliwą
-Jesteś podobna do ojca , prawda ? powiedziała w zamyśleniu , co mnie wprowadziło w totalne osłupienie
-Tak a skąd pani ...ty wiesz ?-powiedział drżącym głosem
-Ech drogie dzieci ,muszę chyba powiedzieć wam o moich podejrzeniach -nagle spoważniała .
My z Nathanem złapaliśmy się za ręce i spojrzeliśmy na siebie
-Mamo nie gmatwaj tylko mów -zirytował się chłopak
-Byłam młoda , i spotkałam chłopka jak wtedy myślałam miłość mojego życia , miał na imię Kris i był polakiem , wiedziałam , że ma dziewczynę ja miałam narzeczonego ,ale mimo to spotykałam się z nim . To była szaleńcza miłość , w końcu on postanowił wybrać i wybrał ją . Niedługo potem okazało się ,że jestem w ciąży ..Dowiedziałam się po jakimś czasie , że jego dziewczyna też... Nie mieszałam się oboje wzięliśmy ślub .
-Tak przypominam sobie , była pani na jego pogrzebie - powiedziałam
-Mów dalej -rozkazał dalej Nath
-Nathan nie jestem pewna czy ty i Andy nie jesteście rodzeństwem.
-Co ?-powiedział
-Nie spodziewałam się , że wy się poznacie .
-Nie chce cie znać , a ojciec wie ?
-Nie wszystko
-Okłamywałaś go i mnie . Jak mogłaś ?
-Nie chciałam , synku !
Gdy oni rozmawiali a raczej kłócili się ja wybiegłam z tam tąd nie chciałam przyswoić tej informacji
Ja i Nath rodzeństwem .
Boże , coraz gorzej to wszystko się pieprzy .-myślałam płacząc
Poczułam jak Nathan mnie obejmuje
-Spokojnie przejdziemy przez to jakoś
-Tak ? A co jak się okaże , że to prawda .
-NIE ! Musimy w to wierzyć .. to nie może być prawda - mówił łamiącym się głosem
-Sam w to inie wierzysz , jak wyjdzie że kocham mojego brata , że się z nim pieprzyłam?-szlochałam pięściami walić go w klatkę ,musiałam wyładować frustracje , teraz czułam się naprawdę bezsilna
-Jutro z samego rana pojedziemy na badanie , kochanie jakoś to będzie ja cię nie zostawię . Będę twoja siłą !
~~~~
25 ROZDZIAŁ HELL YEAH !
DED dla tych co czytają :
Mam nadzieję ,że ten jubileusz dobrze uczciłam !:))
I jak sie szok podoba ?
Proszę o komentarze :**
-No chyba nie teraz ?-zapytał
-A to niby czemu ? I wgl kto pozwolił ci się śmiać ?-naskoczyłam na niego
-Burza jest kochanie -pokazał na okno - No zobaczyłabyś siebie tak śmiesznie się irytujesz
-No dobra masz racje -usiadłam -Ale jutro nie ręczę za siebie -Ja jej dam ... tu poleciała wiązanka pięknych słów...na koniec powiedziałam i penis w oko babci Władzi . Myślałam , że Nath posika się ze śmiechu .
Po całych wrażeniach dzisiejszego dnia , z racji wyłączonego prądu zapaliłam świece i do późna graliśmy w karty .
Ranek:
Obudziłam się wtulona w ...poduszkę , chłopak chyba brał prysznic , po chwili przyszedł .
Właśnie robiłam kawę gdy zaszedł mnie od tyłu , złapał za biodra i odwracając do siebie pocałował .
Miałam w miarę dobry humor , więc szczęście ma Angela .
Jedyne co do niej czułam do niej to był wstręt , obrzydzenie i wielki żal .
Nie chciałam mieć z nią nic wspólnego , już druga osoba z mojej paczki okazała się być oszustem .
-Jak humor ?-zagadnął Nath
-A bardzo dobrze -odparłam -A twój ?
-Również .Mam do ciebie taką malusieńką , tycią sprawę .
-Jaką ?-zapytałam
-Bo moja mama chce cię poznać
-Cooo ?-zapytałam wytrzeszczając oczy
-No dziś na obiad nas zaprosiła do restauracji .
-O matko boska Częstochowska !-wzniosłam ręce do góry
-Jaka ? - Nath nie wiedział przecież co to Częstochowa
-Oj no nie ważne !
Po zjedzeniu najważniejszego posiłku podczas całego dnia , Nathan postanowił pojechać do domu żeby się ogarnąć, już miał wychodzić jednak wrócił by dostatecznie dobrze się pożegnać
-Wpadnę po ciebie o 11.30
-Dobrze , a jak mam się ubrać ?
-Nie wiem dla mnie we wszystkim ci dobrze .
-To może sukienka ?
-O tak !!! Wreszcie zobaczę twoje nogi
-Dobra nie ekscytuj się napaleńcu tylko leć do domu
-Już tęsknie !-wykrzyczał -Kocham cię
-Ja ciebie też !!-odkrzyknęłam
Gdy pojechał , ja usiadłam na kanapie z laptopem .
TT -zaliczony
Facebook - zaliczony
Blog-zaliczony
Po tym wszystkim poszłam do łazienki , spędziłam w niej prawie półtorej godziny .
Potem przyszedł problem czyli co na siebie włożyć ?
Wybrałam beżową sukienkę która była przy ciele i czarne szpili potem lekki make-up zakręciłam włosy i pozostało poczekać na chłopaka .
Restauracja :
Weszliśmy , pod oknem widziałam kobietę . Nath szepnął , że to jego mama
-Dzień dobry powiedziałam
-Hej mamo -przywitał się
-Witam was moi drodzy -odezwała się kobieta w średnim wieku
-Ann Nowak -przedstawiłam się , kobieta uścisnęła moją dłoń i uważnie mi się przyglądała .
Jej wyraz twarzy ..było w niej coś na kształt zaskoczenia , strachu ?
-Margaret Sykes . Siadajcie na co macie ochotę ?
Po zamówieniu dań , zaczęliśmy rozmawiać , Margaret (kazała na siebie mówić po imieniu) okazała się być naprawdę miłą kobietą , jednak dość mało gadatliwą
-Jesteś podobna do ojca , prawda ? powiedziała w zamyśleniu , co mnie wprowadziło w totalne osłupienie
-Tak a skąd pani ...ty wiesz ?-powiedział drżącym głosem
-Ech drogie dzieci ,muszę chyba powiedzieć wam o moich podejrzeniach -nagle spoważniała .
My z Nathanem złapaliśmy się za ręce i spojrzeliśmy na siebie
-Mamo nie gmatwaj tylko mów -zirytował się chłopak
-Byłam młoda , i spotkałam chłopka jak wtedy myślałam miłość mojego życia , miał na imię Kris i był polakiem , wiedziałam , że ma dziewczynę ja miałam narzeczonego ,ale mimo to spotykałam się z nim . To była szaleńcza miłość , w końcu on postanowił wybrać i wybrał ją . Niedługo potem okazało się ,że jestem w ciąży ..Dowiedziałam się po jakimś czasie , że jego dziewczyna też... Nie mieszałam się oboje wzięliśmy ślub .
-Tak przypominam sobie , była pani na jego pogrzebie - powiedziałam
-Mów dalej -rozkazał dalej Nath
-Nathan nie jestem pewna czy ty i Andy nie jesteście rodzeństwem.
-Co ?-powiedział
-Nie spodziewałam się , że wy się poznacie .
-Nie chce cie znać , a ojciec wie ?
-Nie wszystko
-Okłamywałaś go i mnie . Jak mogłaś ?
-Nie chciałam , synku !
Gdy oni rozmawiali a raczej kłócili się ja wybiegłam z tam tąd nie chciałam przyswoić tej informacji
Ja i Nath rodzeństwem .
Boże , coraz gorzej to wszystko się pieprzy .-myślałam płacząc
Poczułam jak Nathan mnie obejmuje
-Spokojnie przejdziemy przez to jakoś
-Tak ? A co jak się okaże , że to prawda .
-NIE ! Musimy w to wierzyć .. to nie może być prawda - mówił łamiącym się głosem
-Sam w to inie wierzysz , jak wyjdzie że kocham mojego brata , że się z nim pieprzyłam?-szlochałam pięściami walić go w klatkę ,musiałam wyładować frustracje , teraz czułam się naprawdę bezsilna
-Jutro z samego rana pojedziemy na badanie , kochanie jakoś to będzie ja cię nie zostawię . Będę twoja siłą !
~~~~
25 ROZDZIAŁ HELL YEAH !
DED dla tych co czytają :
Mam nadzieję ,że ten jubileusz dobrze uczciłam !:))
I jak sie szok podoba ?
Proszę o komentarze :**
Rozdział 24
Nie nie mogę tego robić , nie mogę być taka jak Nathan !!- myślałam
Rozluźniłam uścisk , Jay tez chyba się opamiętał ponieważ , szybko podniósł się .
-Jay ..-zaczęłam
-Tak rozumiem-przytaknął-Nie chce być w zastępstwie , podobasz mi się
-Naprawdę kocham Cię , ale jak przyjaciela - kolejny potok łez zabrał się w moich oczach.
-Ja wiem , spokojnie . Chodź odwiozę cię -powiedział przygarniając mnie ramieniem
-Nie chce , znasz może numer Michael , chcę z nią pogadać - zapytałam
-Yhym poczekaj - powiedział szukając w komórce numeru po chwili podał mi ją a ja przepisałam i zadzwoniłam do niej
-Helo -mówiła zapłakanym głosem
-Hej to ja Andy , pomyślałam , że może będziesz chciała z kim pogadać .
-O tak przydałoby się , dzięki za troskę .
-Powiedz gdzie jesteś to przyjadę i pogadamy
-Wiesz może gdzie jest "Cafe Dior "?
-Tak -przytaknęłam
-To może tam ? Ja siedzę już w kawiarni
-Ok będę za 10 minut
Powiedziałam Jayowi gdzie ma mnie zawieść i wyszliśmy .Widziałam jeszcze Natha który siedział podpierając się rękoma i myśląc .
-Za bardzo Cię kocham , żeby zniżać się do twojego poziomu -rzuciłam w jego stronę , chyba chciał coś powiedzieć , ale chyba się powstrzymał .Jay szdł nie odzywając się , dopiero gdy dojechaliśmy na miejsce rzucił
-Trzymaj się upadamy by wstać silniejsi
-Dziękuję , jesteś naprawdę w porządku
-Wiem- odpowiedział z uśmiechem na twarzy
-Za to skromnością nie grzeszysz - zaśmiałam się
-Oj tam , nie wszyscy muszą być skromni
-No też prawda dobra dziękuje za podwózkę pa-powiedziałam i pocałowałam go w polik
-Cześć
Już wychodziłam gdy odezwał się
-Jakby co to zawsze możesz na mnie polegać , moje drzwi są otwarte
-Dobra zapamiętam to sobie
Gdy przekroczyłam próg kawiarni zobaczyłam Mich całą zapłakaną , wydaje mi się , że też za dobrze nie wyglądałam ale cóż mówi się trudno
-Jestem jak tam u ciebie ?-zapytałam
-Do dupy , byliśmy zaręczeni a on odstawia taki numer -mówiła dalej płacząc
-A tłumaczył ci coś ?-zadałam kolejne pytanie
-Taaaa że niby nic nie pamięta , ale mi wymówka , że mnie kocha i przeprasza .Nawet na kolana padł-zakpiła
-A może daj mu drugą szanse , chyba długo jesteście skoro byliście zaręczeni
-Nie wiem zastanowię się a u cb i Natha jak ?
-Nic nie było , i teraz chyba nawet nic nie będzie . Jemu chyba nie zależało na mnie.-powiedziałam smutno
-Oj nie mów tak nawijał o tobie bez przerwy , gdy pisał z tobą to uśmiechał się do telefonu , może ty też pochopnie go odstawiasz
-Możliwe , to wszystko ponad moje siły -powiedziałam po czym przytuliłyśmy się , chyba te złe wydarzenia z dzisiejszego dnia zbliżyły nas , coś mi się zdaje , że to początek pięknej przyjaźni.
Gadałyśmy tak do mniej więcej 20 .00 potem Mich odwiozła mnie do domu , zbliżała się burza , tam pod drzwiami stał Nath , zgrabnie wyminęłam go i poszłam otworzyć drzwi .
-Dasz mi pięć minut ?-zapytał
-Nie , wydaje mi się , że wszystko jasne i nie mamy o czym rozmawiać .
-Ann prosze , mam cie błagać na kolanach ?-zapytał klękając
-Rób co chcesz , nie obchodzi mnie to -odparłam zamykając mu drzwi pod nosem
Po chwili , no dobra pół godzinie zaczął padać deszcz i rozpętała się burza czytałam książkę i słuchałam muzyki , ani na jednym ani na drugim nie mogłam się skupić .
Poszłam wyjrzeć przez okno koło drzwi i zobaczyłam , że chłopak dalej tam klęczy cały przemoczony , musiałabym mieć serce z kamienia ,żeby go nie wpuścić .
-Właź -wydarłam się -Byle szybko bo zmienię zdanie
-Dobra -mruknął
Poszłam do garderoby i wyjęłam ręcznik potem znalazłam jakieś ciuchy mojego byłego powinny pasować na Natha
-Przebież się bo bd chory-stwierdziłam-Tam jest łazienka- pokazałam w kierunku pomieszczenia
Po paru minutach wyszedł
-Co ci kurwa strzeliło do głowy , żeby tam siedzieć ?-wydarłam się
-Chciałem ...jezu ...no chce ci to wszystko wyjaśnić !-odparł
-Mówiłam , nie musisz się wysilać nie będę się narzucać
-Ty nic nie rozumiesz ?!-powiedział potrząsając mną za ramiona
-Nie . A teraz puść mnie !
-Nie !-przedrzeźniał mnie
-Nathan !Zachowujesz się jak dziecko
-Nie dopóki nie wysłuchasz mnie -uzupełnił
Zamachnęłam się aby wymierzyć mu policzek , ale ona był szybszy złapał moje ręce za nadgarstki i przyciągnął nie do siebie całując dość brutalnie .
Byłam miedzy młotem a kowadłem , z jednej strony miałam ochotę wywalić go z domu , natomiast z drugiej chciałam kochać się z nim tu i teraz nie zważając na nic , zapominając o tym co było
Gdy brakło nam tchu odsunęliśmy się od siebie .
Spojrzałam na niego ze szklanymi oczami , on tez takie miał .
Rozumiem , że ja płaczę ale on ? Pierwszy raz w życiu widziałam chłopaka płaczącego , postanowiłam dać mu się wytłumaczyć .
-Chodź usiąść -wyszeptałam
-Andy to na prawdę nie było tak jak myślisz
-A jak ? No jak to wyglądało ? Co to było ?-zasypywałam go stosem pytań
-Dałem wyciągnąć się chłopakom do klubu , pogadałem z Maxem na zgodę postanowił zamówić piwo , potem podeszła Angela z tą koleżanką chwile pogadaliśmy -przerwał
-I co dalej ?-dopytywałam
-Poszedłem do WC ,Max był gdzieś na parkiecie . Gdy wróciłem wypiłem piwo i ...urwał mi się film , pustka , nic nie wiem świadomość odzyskałem gdy ty wparowałaś do pokoju .
-Tak ? A Max ?
-Gadałem z nim miał to samo . Przecież nikt po jednym piwie nie traci pamięci . Nie wiem co się stało , czy one nam coś dorzuciły . Nie mam pojęcia , ale nie zrobił bym ci tego . Kocham Cię . Zrozumiałem to wtedy gdy Jay powiedział , żebym docenił to co miałem
Ostatnie słowa mnie zszokowały...
Po chwili powróciło mi trzeźwe myślenie
-Angela miałaby dostęp do takich rzeczy , kiedyś brała , ale podobno z tego wyszła-powiedziałam bardziej do siebie niż niego , spojrzałam na niego -Też Cię kocham - i posłałam mu uśmiech
W tym momencie moja anielska cierpliwość wyczerpała się do końca .
Lubiłyśmy rywalizować , ale to co Angela zrobiła tym razem przeszło wszelkie granice
-Chyba będę musiała z kimś poważnie porozmawiać !- powiedziałam wyprowadzona z równowagi
-Czyli mi wierzysz ?
-Powiedzmy , że tak
~~~~
Starałam się , żeby było ciekawie .
Jutro , albo jak będzie koło 10 komów to nawet dziś będzie rozdział który wymyśliłam na egzaminie z anglika ^^
I zapowiem szok !
Komentujcie kochani <3
Całuje
Rozluźniłam uścisk , Jay tez chyba się opamiętał ponieważ , szybko podniósł się .
-Jay ..-zaczęłam
-Tak rozumiem-przytaknął-Nie chce być w zastępstwie , podobasz mi się
-Naprawdę kocham Cię , ale jak przyjaciela - kolejny potok łez zabrał się w moich oczach.
-Ja wiem , spokojnie . Chodź odwiozę cię -powiedział przygarniając mnie ramieniem
-Nie chce , znasz może numer Michael , chcę z nią pogadać - zapytałam
-Yhym poczekaj - powiedział szukając w komórce numeru po chwili podał mi ją a ja przepisałam i zadzwoniłam do niej
-Helo -mówiła zapłakanym głosem
-Hej to ja Andy , pomyślałam , że może będziesz chciała z kim pogadać .
-O tak przydałoby się , dzięki za troskę .
-Powiedz gdzie jesteś to przyjadę i pogadamy
-Wiesz może gdzie jest "Cafe Dior "?
-Tak -przytaknęłam
-To może tam ? Ja siedzę już w kawiarni
-Ok będę za 10 minut
Powiedziałam Jayowi gdzie ma mnie zawieść i wyszliśmy .Widziałam jeszcze Natha który siedział podpierając się rękoma i myśląc .
-Za bardzo Cię kocham , żeby zniżać się do twojego poziomu -rzuciłam w jego stronę , chyba chciał coś powiedzieć , ale chyba się powstrzymał .Jay szdł nie odzywając się , dopiero gdy dojechaliśmy na miejsce rzucił
-Trzymaj się upadamy by wstać silniejsi
-Dziękuję , jesteś naprawdę w porządku
-Wiem- odpowiedział z uśmiechem na twarzy
-Za to skromnością nie grzeszysz - zaśmiałam się
-Oj tam , nie wszyscy muszą być skromni
-No też prawda dobra dziękuje za podwózkę pa-powiedziałam i pocałowałam go w polik
-Cześć
Już wychodziłam gdy odezwał się
-Jakby co to zawsze możesz na mnie polegać , moje drzwi są otwarte
-Dobra zapamiętam to sobie
Gdy przekroczyłam próg kawiarni zobaczyłam Mich całą zapłakaną , wydaje mi się , że też za dobrze nie wyglądałam ale cóż mówi się trudno
-Jestem jak tam u ciebie ?-zapytałam
-Do dupy , byliśmy zaręczeni a on odstawia taki numer -mówiła dalej płacząc
-A tłumaczył ci coś ?-zadałam kolejne pytanie
-Taaaa że niby nic nie pamięta , ale mi wymówka , że mnie kocha i przeprasza .Nawet na kolana padł-zakpiła
-A może daj mu drugą szanse , chyba długo jesteście skoro byliście zaręczeni
-Nie wiem zastanowię się a u cb i Natha jak ?
-Nic nie było , i teraz chyba nawet nic nie będzie . Jemu chyba nie zależało na mnie.-powiedziałam smutno
-Oj nie mów tak nawijał o tobie bez przerwy , gdy pisał z tobą to uśmiechał się do telefonu , może ty też pochopnie go odstawiasz
-Możliwe , to wszystko ponad moje siły -powiedziałam po czym przytuliłyśmy się , chyba te złe wydarzenia z dzisiejszego dnia zbliżyły nas , coś mi się zdaje , że to początek pięknej przyjaźni.
Gadałyśmy tak do mniej więcej 20 .00 potem Mich odwiozła mnie do domu , zbliżała się burza , tam pod drzwiami stał Nath , zgrabnie wyminęłam go i poszłam otworzyć drzwi .
-Dasz mi pięć minut ?-zapytał
-Nie , wydaje mi się , że wszystko jasne i nie mamy o czym rozmawiać .
-Ann prosze , mam cie błagać na kolanach ?-zapytał klękając
-Rób co chcesz , nie obchodzi mnie to -odparłam zamykając mu drzwi pod nosem
Po chwili , no dobra pół godzinie zaczął padać deszcz i rozpętała się burza czytałam książkę i słuchałam muzyki , ani na jednym ani na drugim nie mogłam się skupić .
Poszłam wyjrzeć przez okno koło drzwi i zobaczyłam , że chłopak dalej tam klęczy cały przemoczony , musiałabym mieć serce z kamienia ,żeby go nie wpuścić .
-Właź -wydarłam się -Byle szybko bo zmienię zdanie
-Dobra -mruknął
Poszłam do garderoby i wyjęłam ręcznik potem znalazłam jakieś ciuchy mojego byłego powinny pasować na Natha
-Przebież się bo bd chory-stwierdziłam-Tam jest łazienka- pokazałam w kierunku pomieszczenia
Po paru minutach wyszedł
-Co ci kurwa strzeliło do głowy , żeby tam siedzieć ?-wydarłam się
-Chciałem ...jezu ...no chce ci to wszystko wyjaśnić !-odparł
-Mówiłam , nie musisz się wysilać nie będę się narzucać
-Ty nic nie rozumiesz ?!-powiedział potrząsając mną za ramiona
-Nie . A teraz puść mnie !
-Nie !-przedrzeźniał mnie
-Nathan !Zachowujesz się jak dziecko
-Nie dopóki nie wysłuchasz mnie -uzupełnił
Zamachnęłam się aby wymierzyć mu policzek , ale ona był szybszy złapał moje ręce za nadgarstki i przyciągnął nie do siebie całując dość brutalnie .
Byłam miedzy młotem a kowadłem , z jednej strony miałam ochotę wywalić go z domu , natomiast z drugiej chciałam kochać się z nim tu i teraz nie zważając na nic , zapominając o tym co było
Gdy brakło nam tchu odsunęliśmy się od siebie .
Spojrzałam na niego ze szklanymi oczami , on tez takie miał .
Rozumiem , że ja płaczę ale on ? Pierwszy raz w życiu widziałam chłopaka płaczącego , postanowiłam dać mu się wytłumaczyć .
-Chodź usiąść -wyszeptałam
-Andy to na prawdę nie było tak jak myślisz
-A jak ? No jak to wyglądało ? Co to było ?-zasypywałam go stosem pytań
-Dałem wyciągnąć się chłopakom do klubu , pogadałem z Maxem na zgodę postanowił zamówić piwo , potem podeszła Angela z tą koleżanką chwile pogadaliśmy -przerwał
-I co dalej ?-dopytywałam
-Poszedłem do WC ,Max był gdzieś na parkiecie . Gdy wróciłem wypiłem piwo i ...urwał mi się film , pustka , nic nie wiem świadomość odzyskałem gdy ty wparowałaś do pokoju .
-Tak ? A Max ?
-Gadałem z nim miał to samo . Przecież nikt po jednym piwie nie traci pamięci . Nie wiem co się stało , czy one nam coś dorzuciły . Nie mam pojęcia , ale nie zrobił bym ci tego . Kocham Cię . Zrozumiałem to wtedy gdy Jay powiedział , żebym docenił to co miałem
Ostatnie słowa mnie zszokowały...
Po chwili powróciło mi trzeźwe myślenie
-Angela miałaby dostęp do takich rzeczy , kiedyś brała , ale podobno z tego wyszła-powiedziałam bardziej do siebie niż niego , spojrzałam na niego -Też Cię kocham - i posłałam mu uśmiech
W tym momencie moja anielska cierpliwość wyczerpała się do końca .
Lubiłyśmy rywalizować , ale to co Angela zrobiła tym razem przeszło wszelkie granice
-Chyba będę musiała z kimś poważnie porozmawiać !- powiedziałam wyprowadzona z równowagi
-Czyli mi wierzysz ?
-Powiedzmy , że tak
~~~~
Starałam się , żeby było ciekawie .
Jutro , albo jak będzie koło 10 komów to nawet dziś będzie rozdział który wymyśliłam na egzaminie z anglika ^^
I zapowiem szok !
Komentujcie kochani <3
Całuje
środa, 25 kwietnia 2012
Rozdział 23
Gdy Is przyszła , doczołgałam się do drzwi aby jej otworzyć i wpadłam w ramiona głośno szlochając, przyjaciółka bez słowa mnie przytuliła . Gdy zasiadłyśmy z kubkami kawy nadrabiając czas w którym się nie widziałyśmy .Gadałyśmy do około 5 nad ranem .
-Co czujesz do Nathana ?-zapytała poważnie
-Nie wiem -odpowiedziałam bezsilnie rozkładając ręce -I tu tkwi problem!
-Spokojnie nie płacz , a Jay kim jest dla ciebie?
-Przyjacielem ...chyba-powiedziałam po paru minutach zastanowienia .
-Oj Andy to się jakoś ułoży , a jak sprawa z Patrickiem ?
-Tooo ...za 2 tygodnie będzie rozprawa , dobrze , że nie muszę tego znowu opowiadać .
-Chociaż tyle -potwierdziła-Widziałam twój występ cudownie śpiewałaś
-Dziękuję , a teraz mów co u ciebie ? Wiesz może co z Angeliką ?
-No u mnie po staremu jestem z Adamem oświadczył mi się a Angelika wałęsa się po clubie , wakacje szybko mijają i chyba będę jeszcze lecieć do New York City.
-Co? -powiedziałam -Co Adam zrobił ?
-Oświadczył mi się !- wykrzyczała
-O matko to cudownie pokazuj pierścionek !-rozkazałam
Po chwili zobaczyłam na serdecznym palcu piękny pierścionek z białego złota z zielonym oczkiem w kształcie gwiazdy .
-Śliczny jest -oceniłam -Gratulacje -ucałowałam ją
-Dziękuję -pocałowała mnie w polik -Będziesz moją druhną ?
-Oczywiście głuptasie , a tylko byś mi tego nie zaproponowała - zagroziłam palcem
Tak więc jak mówiłam około 5 zasnęłyśmy na kanapie w salonie , nasz sen nie trwał długo gdyż około godziny 8 usłyszałam , że ktoś usilnie próbuje się do mnie dodzwonić .
-Halo ?-Powiedziałam zaspanym głosem
-Hej chyba cię obudziłem , to ja Jay .
-Słucham co jest tak ważnego aby budzić mnie o tak nieludzkiej porze ?
-Myślę , że powinnaś przyjść do nas i to szybko .-powiedział poważny
-Dobra a co się stało ?
-Zobaczysz nie chce oo tym mówić .
-Yhym ok będę za jakieś -tu spojrzałam na zegarek - Pół godziny
-To do zobaczenia -powiedział po czym się rozłączył
Obudziłam Is i poprosiłam aby zawiozła mnie pod wskazany adres gdy ona buszowała po mojej kuchni , ja zdążyłam wykonać poranną toaletę i wysuszyć włosy , wskoczyłam w luźniejsze ciuchy i o wskazanej godzinie pojawić się pod domem chłopaków
-Hej -zawołałam , zmierzając ku salonowi
W pomieszczeniu stał Jay i jakaś dziewczyna , bodajże narzeczona Maxa , Michael
-Cześć, Witaj -odpowiedzieli ,z tym że Mich podała mi rękę przedstawiając się
-Co z resztą wariatów i po co nas tu sprowadziłeś ?-zapytała
-No Tom z Sivą są u dziewczyn a wasi ..kurde idźcie na góre do nich ...tak nie powinno być !-plątał się
-Coś się stało ? Pobili się znowu?-zapytałam
-Chorzy są ?-uzupełniła Michael
-Tak ! Na głowę . Wczoraj byliśmy an imprezie żeby się pogodzili i efekty zobaczycie
Nic z tego nie rozumiałyśmy , spojrzałyśmy po sobie i poszłyśmy po schodach na górę jedna skręciła w prawo druga w lewo .Po chwili słychać było z obu pokoi nasze głośne
-O ja pierdole !- wykrzyczałam
Na widok ...Nathana ...w łóżku z dziewczyną i to teraz żeby było śmiesznej z Angeliką
-Ty skurwielu to tak ?!-wysyczałam przez zaciśnięte zęby
-Kotku to nie tak jak ...-zaczął
-Ani mi się waż mówić to nie tak jak myślisz bo cię zabije !-krzyknęłam -Miłej zabawy , wiesz co myślałam ze coś do mnie czujesz ! Że jesteś inny a ty jesteś tylko chujem który szuka laski do zbajerowania , a gdy osiągniesz to czego pragniesz - zaciągniesz ją do łóżka to odkładasz w kąt jak zabawkę .-łzy zaczęły napływać mi do oczu .
-Andy ja nie chciałem , ona mnie uwiodła.To nie było tak ! Ale przecież nie jesteśmy razem-próbował sie tłumaczyć
-Tak to ja ci wytłumaczę jak to było. Biedna , sierotka Marysia taka sama w clubie i ty jako super bohater musiałeś jej pomóc , ona wdzięczna za opiekę postanowiła zrobić ci loda ale hyc potknęła się i kurwa mać wpadła ci pomiędzy nogi , co nie ?-wypowiedziałam to z sarkazmem -To co nie mówiłeś ze ci zależy na mnie
-Nie bądź bezczelna - podniósł głos-No mówiłem bo tak jest
-Tak dla ciebie to chyba znaczy tyle co "Kopnę cię w dupę "
Moja przyjaciółka , pardon była przyjaciółka siedziała w osłupieniu , przybliżyłam się do niej i powiedziałam
-A ty suko , ciesz się ! Jesteście siebie warci . Pieprzeni zdrajcy - po czym wybiegłam trzaskając drzwiami po chwili usłyszałam Mich i jej
-Zrywam zaręczyny ! - oraz rzucanie pierścionkiem , pędem biegła po schodach i trzaskając drzwiami opuściła dom , mnie zatrzymał Jay
-Przepraszam nie chciałem tego wam mówić przez telefon , a uważałam iż zasranym obowiązkiem było wam powiedzieć .
-Nie ma sprawy , dziękuję że jesteś uczciwy
-No taki już jestem -uśmiechnął się
Tamci chyba na biegu się ubierali bo widziałam jak dziewczyny się ulatniają a oni skacząc po schodach zakładają buty , Max pobiegł do samochodu dogonić Michael a Nath właśnie schodził gdy Jay mrugnął do mnie porozumiewawczo , ja przyciągnęłam go za kołnierz koszuli a on złapał mnie za tyłem , Nathan wszedł do pokoju w momencie gdy Jay mnie pocałował . Widziałam , że chłopak stał z oczyma wielkości pięciozłotówki . Jay podniósł mnie a ja oplotłam jego pas nogami z tyłu głowy na palcu kręcąc mu loka .Chwile oderwaliśmy się od siebie
-Nie doceniałeś tego co masz , doceń to co miałeś -powiedział do młodszego kolegi po czym zaniósł mnie po schodach do siebie do pokoju , nogą zamknął drzwi i kładąc na łóżku chyba chciał zakończyć ten pocałunek , tą słodką zemstę. Ja nie miałam najmniejszej ochoty na to przywarłam do niego mocniej obejmując ...
~~~~
Mówiłam , że będzie szok ^^
No to komentujcie !
Weno witaj ! Kochana ma xD
-Co czujesz do Nathana ?-zapytała poważnie
-Nie wiem -odpowiedziałam bezsilnie rozkładając ręce -I tu tkwi problem!
-Spokojnie nie płacz , a Jay kim jest dla ciebie?
-Przyjacielem ...chyba-powiedziałam po paru minutach zastanowienia .
-Oj Andy to się jakoś ułoży , a jak sprawa z Patrickiem ?
-Tooo ...za 2 tygodnie będzie rozprawa , dobrze , że nie muszę tego znowu opowiadać .
-Chociaż tyle -potwierdziła-Widziałam twój występ cudownie śpiewałaś
-Dziękuję , a teraz mów co u ciebie ? Wiesz może co z Angeliką ?
-No u mnie po staremu jestem z Adamem oświadczył mi się a Angelika wałęsa się po clubie , wakacje szybko mijają i chyba będę jeszcze lecieć do New York City.
-Co? -powiedziałam -Co Adam zrobił ?
-Oświadczył mi się !- wykrzyczała
-O matko to cudownie pokazuj pierścionek !-rozkazałam
Po chwili zobaczyłam na serdecznym palcu piękny pierścionek z białego złota z zielonym oczkiem w kształcie gwiazdy .
-Śliczny jest -oceniłam -Gratulacje -ucałowałam ją
-Dziękuję -pocałowała mnie w polik -Będziesz moją druhną ?
-Oczywiście głuptasie , a tylko byś mi tego nie zaproponowała - zagroziłam palcem
Tak więc jak mówiłam około 5 zasnęłyśmy na kanapie w salonie , nasz sen nie trwał długo gdyż około godziny 8 usłyszałam , że ktoś usilnie próbuje się do mnie dodzwonić .
-Halo ?-Powiedziałam zaspanym głosem
-Hej chyba cię obudziłem , to ja Jay .
-Słucham co jest tak ważnego aby budzić mnie o tak nieludzkiej porze ?
-Myślę , że powinnaś przyjść do nas i to szybko .-powiedział poważny
-Dobra a co się stało ?
-Zobaczysz nie chce oo tym mówić .
-Yhym ok będę za jakieś -tu spojrzałam na zegarek - Pół godziny
-To do zobaczenia -powiedział po czym się rozłączył
Obudziłam Is i poprosiłam aby zawiozła mnie pod wskazany adres gdy ona buszowała po mojej kuchni , ja zdążyłam wykonać poranną toaletę i wysuszyć włosy , wskoczyłam w luźniejsze ciuchy i o wskazanej godzinie pojawić się pod domem chłopaków
-Hej -zawołałam , zmierzając ku salonowi
W pomieszczeniu stał Jay i jakaś dziewczyna , bodajże narzeczona Maxa , Michael
-Cześć, Witaj -odpowiedzieli ,z tym że Mich podała mi rękę przedstawiając się
-Co z resztą wariatów i po co nas tu sprowadziłeś ?-zapytała
-No Tom z Sivą są u dziewczyn a wasi ..kurde idźcie na góre do nich ...tak nie powinno być !-plątał się
-Coś się stało ? Pobili się znowu?-zapytałam
-Chorzy są ?-uzupełniła Michael
-Tak ! Na głowę . Wczoraj byliśmy an imprezie żeby się pogodzili i efekty zobaczycie
Nic z tego nie rozumiałyśmy , spojrzałyśmy po sobie i poszłyśmy po schodach na górę jedna skręciła w prawo druga w lewo .Po chwili słychać było z obu pokoi nasze głośne
-O ja pierdole !- wykrzyczałam
Na widok ...Nathana ...w łóżku z dziewczyną i to teraz żeby było śmiesznej z Angeliką
-Ty skurwielu to tak ?!-wysyczałam przez zaciśnięte zęby
-Kotku to nie tak jak ...-zaczął
-Ani mi się waż mówić to nie tak jak myślisz bo cię zabije !-krzyknęłam -Miłej zabawy , wiesz co myślałam ze coś do mnie czujesz ! Że jesteś inny a ty jesteś tylko chujem który szuka laski do zbajerowania , a gdy osiągniesz to czego pragniesz - zaciągniesz ją do łóżka to odkładasz w kąt jak zabawkę .-łzy zaczęły napływać mi do oczu .
-Andy ja nie chciałem , ona mnie uwiodła.To nie było tak ! Ale przecież nie jesteśmy razem-próbował sie tłumaczyć
-Tak to ja ci wytłumaczę jak to było. Biedna , sierotka Marysia taka sama w clubie i ty jako super bohater musiałeś jej pomóc , ona wdzięczna za opiekę postanowiła zrobić ci loda ale hyc potknęła się i kurwa mać wpadła ci pomiędzy nogi , co nie ?-wypowiedziałam to z sarkazmem -To co nie mówiłeś ze ci zależy na mnie
-Nie bądź bezczelna - podniósł głos-No mówiłem bo tak jest
-Tak dla ciebie to chyba znaczy tyle co "Kopnę cię w dupę "
Moja przyjaciółka , pardon była przyjaciółka siedziała w osłupieniu , przybliżyłam się do niej i powiedziałam
-A ty suko , ciesz się ! Jesteście siebie warci . Pieprzeni zdrajcy - po czym wybiegłam trzaskając drzwiami po chwili usłyszałam Mich i jej
-Zrywam zaręczyny ! - oraz rzucanie pierścionkiem , pędem biegła po schodach i trzaskając drzwiami opuściła dom , mnie zatrzymał Jay
-Przepraszam nie chciałem tego wam mówić przez telefon , a uważałam iż zasranym obowiązkiem było wam powiedzieć .
-Nie ma sprawy , dziękuję że jesteś uczciwy
-No taki już jestem -uśmiechnął się
Tamci chyba na biegu się ubierali bo widziałam jak dziewczyny się ulatniają a oni skacząc po schodach zakładają buty , Max pobiegł do samochodu dogonić Michael a Nath właśnie schodził gdy Jay mrugnął do mnie porozumiewawczo , ja przyciągnęłam go za kołnierz koszuli a on złapał mnie za tyłem , Nathan wszedł do pokoju w momencie gdy Jay mnie pocałował . Widziałam , że chłopak stał z oczyma wielkości pięciozłotówki . Jay podniósł mnie a ja oplotłam jego pas nogami z tyłu głowy na palcu kręcąc mu loka .Chwile oderwaliśmy się od siebie
-Nie doceniałeś tego co masz , doceń to co miałeś -powiedział do młodszego kolegi po czym zaniósł mnie po schodach do siebie do pokoju , nogą zamknął drzwi i kładąc na łóżku chyba chciał zakończyć ten pocałunek , tą słodką zemstę. Ja nie miałam najmniejszej ochoty na to przywarłam do niego mocniej obejmując ...
~~~~
Mówiłam , że będzie szok ^^
No to komentujcie !
Weno witaj ! Kochana ma xD
wtorek, 24 kwietnia 2012
Rozdział 22
-Że co kurwa ?-momentalnie się odwróciłam
-Tak !-powiedział stanowczo-Odchodzę z The Wanted - nacisk położył na pierwsze słowo
-Nie no bez jaj chłopaki - próbował rozładować sytuacje Tom
Max wstał , Nath mnie puścił stali mierząc się wzrokiem.
W całym pomieszczeniu panowała tak gęsta atmosfera , że nożem można było by ją kroić .
-Chyba sobie żartujesz gówniarzu -odezwał się Max
-Nie , jeżeli będziesz mnie traktował jak dziecko któremu możesz rozkazywać . To ja dziękuję postoje .
-Ej Max a nie pamiętasz jak ty zaczynałeś być z Michael ?-zapytał Jay -Albo początki Toma i Kelsey , Sivy i Nereeshy . żyj i daj młodemu żyć .
-Co jak co ale u Toma są rozstania i powroty , nie wiem czy to dobry przykład -odezwał sie milczący Seev
-Ekchem - Tom zmierzył go wzrokiem -Ja tu jestem
-Wiecie co , przecież to będzie kolejna przygoda więc po co będziemy marnować czasu na chwilowy kaprys szczeniaków - znowu Max-Więc spieprzaj mała
-Nie nie kurwa teraz to przesadziłeś-oburzył się Nathan widziałam jak oboje wymierzają ciosy a potem jak reszta próbuje ich uspokoić , po jakimś czasie rozdzielili rozjuszonych przyjaciół .Po moich polikach spłynęły łzy ...czułam się bezsilna .
-Max ja pierdole menopauzę przechodzisz czy co ?- powiedział Tom
który Sivą próbował go utrzymać , Jay znający podstawy MMA trzymał Nathana
-Ja to robię dla zespołu -powiedział łysy
-Swoim zachowaniem właśnie go rozpieprzał -powiedział już spokojnie prędkość zmiany jego nastroju przerastały mnie .
-Ja nie chce psuć wam przyjaźni , niepotrzebnie namieszłam-powiedziałam przez łzy wybiegając z sali .
-No zobacz co narobiłeś -powiedział Jay -Ty zostań i pogadaj z Maxem ja pójdę -zarządził
Po chwili usłyszałam wołanie Jaya , zatrzymałam się .
-Nie płacz -powiedział - obejmując mnie ramieniem -Chodź przejdziemy się i pogadamy
-Dobrze -powiedziałam przytakując .
Wyszliśmy , Jay prowadził mnie najpierw chciał iść do kawiarni ale z racji dużego tłoku ,mimo juz później godziny , oraz mojego wyglądu wybraliśmy park.
Szliśmy powoli wśród ciepłego światła latarni , po chwili znaleźliśmy się w miejscu którego nie znałam , była to jakaś ,polana usiedliśmy na trawie i zaczęliśmy gadać
-Przepraszam za Maxa -zaczął
-Ty , Max? Przecież to moja winna jesteście zgraną paczka a ja sie wpieprzam nie tam gdzie potrzeba .
-Nie prawda ! Wiesz to -oburzył się - Max sie spina bo zespół zyskuje coraz większa sławę , a teraz koniec mazgajstwa -powiedział ocierając moje łzy wyciągniętą chusteczką-Gonisz !
-No chyba żartujesz , ze w berka będziemy grać ?
-Poddajesz się ?-spojrzał na mnie przez ramię śmiejąc się
-Nigdy !-wykrzyczałam podrywając się i śmiejąc
-No wreszcie uśmiech na tej uroczej buźce jestem cudotwórcą !
Po pewnym czasie gonitwy za lokatym chloptasiem udało mi się go klepnąć , teraz ja uciekałam .
Niestety zapędziłam się w miejsce które otoczone ze wszystkich stron było drzewami , gdy odwracałam się zobaczyłam Jaya który był tak blisko , że musnęłam jego wargi , aż upuścił kwiat który miał w dłoni . Na początku lekko mnie pocałował a potem obejmując moja twarzyczkę coraz mocniej jakby czekając na moja odpowiedź , która nastąpiła po chwili . Jednak później opamiętałam się i opierając dłonie na jego klatce piersiowej odepchnęłam po delikatnie.
-Przepraszam nie powinienem -powiedział szeptem całując mnie w czoło
-Ja też uznajmy to za pocałunek przyjacielski -uśmiechnęłam się słabo
-To ja cie może odprowadzę
-Dobry pomysł późno już
Po chwili byliśmy pod moim domem , przez cała drogę nie odzywaliśmy się do siebie.
-Dziękuje za odprowadzenie Jay -powiedziałam
-Nie ma za co , wyśle ci esemesa czy tamci doszli do porozumienia ale biorąc pod uwagę ich upór to jeszcze nie . Jednak mówię ci pójdą na piwo i się pogodzą nie martw się.Kolorowych i dobranoc-pocałował mnie w polik i poszedł
-Pa wzajemnie -odpowiedziałam i weszłam do domu
Boże co ja wyczyniam ?
Jay jest słodki ale to tylko przyjaciel , ale czemu nie mogę zapomnieć tego pocałunku , przecież coś wiąże mnie z Nathanem.
Tyle myśli kłębiło się w mojej głowie ...
Nathan nie pytał się o bycie ze mną , nawet nie powiedział , że mnie kocha .
Po prostu pieprzył się ze mną , ale z drugiej strony niby dlaczego by mnie bronił ?!
Nie wiedziałam co zrobić , to wszystko było ponad moje siły , aż rzuciłam wazonem o ścianę , nie odbierając połączeń od nikogo napisałam esemesa do Is czy może przyjść i usiadłam w salonie czkając na przyjaciółkę
~~~~
Wow ! Nagły przypływ weny ^^
Nawet lubię ten rodział :))
Miłego czytania i komentowania przypominam powyżej 10 żeby był rozdział
Buziaki :***
-Tak !-powiedział stanowczo-Odchodzę z The Wanted - nacisk położył na pierwsze słowo
-Nie no bez jaj chłopaki - próbował rozładować sytuacje Tom
Max wstał , Nath mnie puścił stali mierząc się wzrokiem.
W całym pomieszczeniu panowała tak gęsta atmosfera , że nożem można było by ją kroić .
-Chyba sobie żartujesz gówniarzu -odezwał się Max
-Nie , jeżeli będziesz mnie traktował jak dziecko któremu możesz rozkazywać . To ja dziękuję postoje .
-Ej Max a nie pamiętasz jak ty zaczynałeś być z Michael ?-zapytał Jay -Albo początki Toma i Kelsey , Sivy i Nereeshy . żyj i daj młodemu żyć .
-Co jak co ale u Toma są rozstania i powroty , nie wiem czy to dobry przykład -odezwał sie milczący Seev
-Ekchem - Tom zmierzył go wzrokiem -Ja tu jestem
-Wiecie co , przecież to będzie kolejna przygoda więc po co będziemy marnować czasu na chwilowy kaprys szczeniaków - znowu Max-Więc spieprzaj mała
-Nie nie kurwa teraz to przesadziłeś-oburzył się Nathan widziałam jak oboje wymierzają ciosy a potem jak reszta próbuje ich uspokoić , po jakimś czasie rozdzielili rozjuszonych przyjaciół .Po moich polikach spłynęły łzy ...czułam się bezsilna .
-Max ja pierdole menopauzę przechodzisz czy co ?- powiedział Tom
który Sivą próbował go utrzymać , Jay znający podstawy MMA trzymał Nathana
-Ja to robię dla zespołu -powiedział łysy
-Swoim zachowaniem właśnie go rozpieprzał -powiedział już spokojnie prędkość zmiany jego nastroju przerastały mnie .
-Ja nie chce psuć wam przyjaźni , niepotrzebnie namieszłam-powiedziałam przez łzy wybiegając z sali .
-No zobacz co narobiłeś -powiedział Jay -Ty zostań i pogadaj z Maxem ja pójdę -zarządził
Po chwili usłyszałam wołanie Jaya , zatrzymałam się .
-Nie płacz -powiedział - obejmując mnie ramieniem -Chodź przejdziemy się i pogadamy
-Dobrze -powiedziałam przytakując .
Wyszliśmy , Jay prowadził mnie najpierw chciał iść do kawiarni ale z racji dużego tłoku ,mimo juz później godziny , oraz mojego wyglądu wybraliśmy park.
Szliśmy powoli wśród ciepłego światła latarni , po chwili znaleźliśmy się w miejscu którego nie znałam , była to jakaś ,polana usiedliśmy na trawie i zaczęliśmy gadać
-Przepraszam za Maxa -zaczął
-Ty , Max? Przecież to moja winna jesteście zgraną paczka a ja sie wpieprzam nie tam gdzie potrzeba .
-Nie prawda ! Wiesz to -oburzył się - Max sie spina bo zespół zyskuje coraz większa sławę , a teraz koniec mazgajstwa -powiedział ocierając moje łzy wyciągniętą chusteczką-Gonisz !
-No chyba żartujesz , ze w berka będziemy grać ?
-Poddajesz się ?-spojrzał na mnie przez ramię śmiejąc się
-Nigdy !-wykrzyczałam podrywając się i śmiejąc
-No wreszcie uśmiech na tej uroczej buźce jestem cudotwórcą !
Po pewnym czasie gonitwy za lokatym chloptasiem udało mi się go klepnąć , teraz ja uciekałam .
Niestety zapędziłam się w miejsce które otoczone ze wszystkich stron było drzewami , gdy odwracałam się zobaczyłam Jaya który był tak blisko , że musnęłam jego wargi , aż upuścił kwiat który miał w dłoni . Na początku lekko mnie pocałował a potem obejmując moja twarzyczkę coraz mocniej jakby czekając na moja odpowiedź , która nastąpiła po chwili . Jednak później opamiętałam się i opierając dłonie na jego klatce piersiowej odepchnęłam po delikatnie.
-Przepraszam nie powinienem -powiedział szeptem całując mnie w czoło
-Ja też uznajmy to za pocałunek przyjacielski -uśmiechnęłam się słabo
-To ja cie może odprowadzę
-Dobry pomysł późno już
Po chwili byliśmy pod moim domem , przez cała drogę nie odzywaliśmy się do siebie.
-Dziękuje za odprowadzenie Jay -powiedziałam
-Nie ma za co , wyśle ci esemesa czy tamci doszli do porozumienia ale biorąc pod uwagę ich upór to jeszcze nie . Jednak mówię ci pójdą na piwo i się pogodzą nie martw się.Kolorowych i dobranoc-pocałował mnie w polik i poszedł
-Pa wzajemnie -odpowiedziałam i weszłam do domu
Boże co ja wyczyniam ?
Jay jest słodki ale to tylko przyjaciel , ale czemu nie mogę zapomnieć tego pocałunku , przecież coś wiąże mnie z Nathanem.
Tyle myśli kłębiło się w mojej głowie ...
Nathan nie pytał się o bycie ze mną , nawet nie powiedział , że mnie kocha .
Po prostu pieprzył się ze mną , ale z drugiej strony niby dlaczego by mnie bronił ?!
Nie wiedziałam co zrobić , to wszystko było ponad moje siły , aż rzuciłam wazonem o ścianę , nie odbierając połączeń od nikogo napisałam esemesa do Is czy może przyjść i usiadłam w salonie czkając na przyjaciółkę
~~~~
Wow ! Nagły przypływ weny ^^
Nawet lubię ten rodział :))
Miłego czytania i komentowania przypominam powyżej 10 żeby był rozdział
Buziaki :***
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Rozdział 21
-Show time ?-powiedziałam do Nathana
-Ty jeszcze z tego żartujesz ?-zapytał
-A co płakać mam , jestem dorosła ty tez więc nie wiem w czym problem.-puściłam mu oko
Złapał mnie za rękę i wyszliśmy do salonu gdzie moja mama siedziała popijając kawę .
-Dzień dobry -odezwał się Nath
-Witam was -zaśmiała się -Jak się spało ?
-Dobrze nie narzekamy odpowiedziałam
-Jestem Nathan James Sykes -podał jej rękę
-Margaret Ann Nowak miło mi cię poznać Nathanie -odpowiedziała
-Dobra ty znasz jego , on zna ciebie a teraz słucham co chciałaś mi przekazać -powiedziała rozbawiona komizmem tej sytuacji .
-No babcia jeszcze ruszyć sie nie może a ja mam zaległy urlop więc chciałam zapytać jak sobie radzisz i zostawić ci pieniądze z tego co widzę to się nie nudzisz.-powiedziała puszczając oko
-No na brak zajęcia nie narzekam -odparłam łapiąc chłopaka w pasie
-Dobra Andy ja się zbieram i tak już miałam wcześniej zabrałam rzeczy Claudia jest z babcią lecę pa -powiedział całując mnie w czoło na co wywróciłam oczyma i ściskając rękę Natha
Gdy tylko drzwi się zamknęły zaciągnęłam chłopaka na kanapę popychając go a sama usiadłam na nim i odgarniając włosy z pasją pocałowałam chłopak objął mnie ,łapczywie wpijając się w moje usta i wtedy mama weszła ...
-Ooo kluczy zapomniałam -powiedziała zgarniając je z blatu -Nie przerywajcie sobie .
Na te słowa wybuchnęliśmy gromkim śmiechem.
-to ja moze jednak kawy zrobię ?-zapytałam
-Tak poproszę-powiedział nadal nie mogąc powstrzymać śmiechu
Po wypiciu napoju , postanowiliśmy pojechać do niego aby mógł się odświeżyć .
Po przyjeździe do jego a w sumie ich domu Nath zaprowadził mnie do siebie .
Jego pokój był jasny w przestronny jedna ściana z okien pod nią pianino , duże łóżko , szfka nocna, szafa i stolik wszystko utrzymane w odcieniach beżu i czekolady przyglądałam się temu gdy chłopak wyszedł z łazienki i owinięty samym ręcznikiem podszedł do szafy wyciągając czarne spodnie i beżową koszulkę po chwili wrócił gotowy do wyjścia
-Jedziemy na jakiś lunch co nie ?-stwierdził spoglądając na zegarek który pokazywam godzinę 11
-Chyba tak -odparłam
Później Nathan zabrał mnie do studia , chłopaki ćwiczyli gdy akurat wtedy gdy się całowaliśmy musieli wpaść dziennikarze i paparazzi , zaraz zaczęli nas wypytywać o to czy jesteśmy razem i co nas łączy . Zaczęli nawet spekulować , iż byłam supportem The Wanted ze względu na powiązania z jego członkiem
Chłopcy szybko ogarnęli sytuacje i powrócili do przerwanej próby
-Czy my dziś mamy pecha ? Taki przypał już 3 raz dziś -szepnął Nath całując mnie w polik
-Nie dane jest nam żyć w spokoju -zafilozofawałam
Gdy skończyli siedzieliśmy chwilę , Max w wielkim skupieniu po długiej ciszy zaczął swój wykład
-Ja rozumiem , że darzycie się jakimś uczuciem jednak nie wydaje mi sie aby było to coś głębszego wiec dla dobra zespołu i własnego radzę wam zakończyć ten związek . Wiem , że nie będzie to na razie dla was zrozumiałe , ale czasami lepiej poświęcić coś by coś innego mogło wypalić
Wszyscy patrzyli na niego w osłupieniu , mnie i Nathanowi odebrało mowę
-No chyba cię popierdoliło?-odezwał się Tom
-Nie ja mówię całkowicie serio .Nathan masz zakaz spotykania się z Andy
-Ciebie na prawdę popierdoliło !- jednym głosem poparli Toma , Siva i Jay
-Nie ! A teraz proszę cię Andy zostaw nas samych -poprosił
Szybko otarłam łzy lecące po moim poliku , pocałowałam Natha i rzuciłam/
-Żegnajcie , Mac ma racje za dużo możecie stracić
Wychodziłam gdy Nathan odzyskał głos
-To ja ...odchodzę z The Wanted ! -powiedział łapiąc mnie za przed ramię
~~~~
Jaram się oczekiwaniem na klip do CHTS !
Napisane pod wpływem impulsu czekam na ocenę ..
Ded dla czytających to badziewie !:**
I mojego męża który niechcący mi coś zasugerował
-Ty jeszcze z tego żartujesz ?-zapytał
-A co płakać mam , jestem dorosła ty tez więc nie wiem w czym problem.-puściłam mu oko
Złapał mnie za rękę i wyszliśmy do salonu gdzie moja mama siedziała popijając kawę .
-Dzień dobry -odezwał się Nath
-Witam was -zaśmiała się -Jak się spało ?
-Dobrze nie narzekamy odpowiedziałam
-Jestem Nathan James Sykes -podał jej rękę
-Margaret Ann Nowak miło mi cię poznać Nathanie -odpowiedziała
-Dobra ty znasz jego , on zna ciebie a teraz słucham co chciałaś mi przekazać -powiedziała rozbawiona komizmem tej sytuacji .
-No babcia jeszcze ruszyć sie nie może a ja mam zaległy urlop więc chciałam zapytać jak sobie radzisz i zostawić ci pieniądze z tego co widzę to się nie nudzisz.-powiedziała puszczając oko
-No na brak zajęcia nie narzekam -odparłam łapiąc chłopaka w pasie
-Dobra Andy ja się zbieram i tak już miałam wcześniej zabrałam rzeczy Claudia jest z babcią lecę pa -powiedział całując mnie w czoło na co wywróciłam oczyma i ściskając rękę Natha
Gdy tylko drzwi się zamknęły zaciągnęłam chłopaka na kanapę popychając go a sama usiadłam na nim i odgarniając włosy z pasją pocałowałam chłopak objął mnie ,łapczywie wpijając się w moje usta i wtedy mama weszła ...
-Ooo kluczy zapomniałam -powiedziała zgarniając je z blatu -Nie przerywajcie sobie .
Na te słowa wybuchnęliśmy gromkim śmiechem.
-to ja moze jednak kawy zrobię ?-zapytałam
-Tak poproszę-powiedział nadal nie mogąc powstrzymać śmiechu
Po wypiciu napoju , postanowiliśmy pojechać do niego aby mógł się odświeżyć .
Po przyjeździe do jego a w sumie ich domu Nath zaprowadził mnie do siebie .
Jego pokój był jasny w przestronny jedna ściana z okien pod nią pianino , duże łóżko , szfka nocna, szafa i stolik wszystko utrzymane w odcieniach beżu i czekolady przyglądałam się temu gdy chłopak wyszedł z łazienki i owinięty samym ręcznikiem podszedł do szafy wyciągając czarne spodnie i beżową koszulkę po chwili wrócił gotowy do wyjścia
-Jedziemy na jakiś lunch co nie ?-stwierdził spoglądając na zegarek który pokazywam godzinę 11
-Chyba tak -odparłam
Później Nathan zabrał mnie do studia , chłopaki ćwiczyli gdy akurat wtedy gdy się całowaliśmy musieli wpaść dziennikarze i paparazzi , zaraz zaczęli nas wypytywać o to czy jesteśmy razem i co nas łączy . Zaczęli nawet spekulować , iż byłam supportem The Wanted ze względu na powiązania z jego członkiem
Chłopcy szybko ogarnęli sytuacje i powrócili do przerwanej próby
-Czy my dziś mamy pecha ? Taki przypał już 3 raz dziś -szepnął Nath całując mnie w polik
-Nie dane jest nam żyć w spokoju -zafilozofawałam
Gdy skończyli siedzieliśmy chwilę , Max w wielkim skupieniu po długiej ciszy zaczął swój wykład
-Ja rozumiem , że darzycie się jakimś uczuciem jednak nie wydaje mi sie aby było to coś głębszego wiec dla dobra zespołu i własnego radzę wam zakończyć ten związek . Wiem , że nie będzie to na razie dla was zrozumiałe , ale czasami lepiej poświęcić coś by coś innego mogło wypalić
Wszyscy patrzyli na niego w osłupieniu , mnie i Nathanowi odebrało mowę
-No chyba cię popierdoliło?-odezwał się Tom
-Nie ja mówię całkowicie serio .Nathan masz zakaz spotykania się z Andy
-Ciebie na prawdę popierdoliło !- jednym głosem poparli Toma , Siva i Jay
-Nie ! A teraz proszę cię Andy zostaw nas samych -poprosił
Szybko otarłam łzy lecące po moim poliku , pocałowałam Natha i rzuciłam/
-Żegnajcie , Mac ma racje za dużo możecie stracić
Wychodziłam gdy Nathan odzyskał głos
-To ja ...odchodzę z The Wanted ! -powiedział łapiąc mnie za przed ramię
~~~~
Jaram się oczekiwaniem na klip do CHTS !
Napisane pod wpływem impulsu czekam na ocenę ..
Ded dla czytających to badziewie !:**
I mojego męża który niechcący mi coś zasugerował
sobota, 21 kwietnia 2012
Rozdział 20
"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka
poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie
unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z
niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą."
Myślałam nad tym cytatem Świętego Pawła , prowadząc Nathana do swojego pokoju..
Co między nami jest?
Jedyne co wiem , że go pragnę teraz i tu !
Bez względu na konsekwencję , raz po raz spoglądałam na niego spuszczając wzrok i pesząc się .
Emanował pewnością siebie był uśmiechnięty ...
Otworzyłam drzwi Nath przystanął rozglądając się , jego wzrok utkwił na dużym łóżku z baldachimem .
Poczułam jak obejmuje mnie w pasie i ręką odgarnia włosy , odsłaniając kark .
Powoli zaczął obsypywać moja szyje lekkimi niczym piórko pocałunkami . Odwróciłam się do niego przodem i z uśmiechem przyglądałam mu się , przy tym rozpinając bluzę .
Nathan ujął moją twarz w ręce i wpił się się w moje usta , ja pociągnęłam go na łóżko .
Powoli zdjął ze mnie bluzkę i całował moje ciało , obróciłam go siadając okrakiem i zdejmując mu bluzę i koszulkę .
-To nie jest fair -oburzył się - ty masz więcej na sobie - po czym zajął się rozpinaniem mojego stanika przy nim z uśmiechem na twarzy lustrował moje ciało .
Potem kładąc mnie pozbył się moich spodni i uśmiechnął się na widok czerwonych stringów z koronką , nie chcąc być dłużna rozpiełam pasek i ściągnęłam mu spodnie . Gdy zostaliśmy tylko w bieliźnie , chciałam aby to wszystko działo się szybciej , on jednak wolał powoli delektować się każdą chwilą .
Aby go trochę rozpalić popchnęłam go tak i siadając okrakiem zaczęłam na początku rękoma badac jego kors dochodząc do bokserek , następnie robiłam to ustami ...mój zamierzony cel został osiągnięty , Nath zwinnie zdjął naszą bieliznę i szybkim oraz stanowczym ruchem wszedł we mnie . Poruszając się w stały rytm -cicho pojękiwałam.Potem zwiększył tępo i czułam , że już niedługo będę szczytować po minie chłopaka widziałam to samo ..
Odchyliłam głowę i w tym momencie zrozumiałam upór mojej mamy przy remoncie aby nad łóżkiem powiesić lustro , widziałam nasze rozpalone ciała złączone w jedno .Na ten widok zaśmiałam się , Nath podążył wzrokiem za mną i zobaczył lustro .
-Uuu-powiedział -nie widziałem tego ,
-Byliśmy zbyt zajęcie , zeby się rozglądać .No widzisz moja mama jednak czasem ma dobre pomysły- szeptałam pomiędzy jękami .
W tej chwili Nathan pchnął we mnie tak mocno że wykrzyczałam na cały dom jego imię .
Uśmiechnięci opadliśmy na łóżko , ze złączonymi rękoma wpatrując się w lustro jakbyśmy chcieli uwiecznić i zapamiętać tę chwilę .
-To był chyba najlepszy pierwszy raz jaki można sobie wymarzyć - szepnęłam mu koło ucha
-Że jak ?!- powiedział podnosząc się
-To co słyszałeś -mówiłam leniwo kładąc mu dłoń na torsie i przewracając na łóżko
-Przepraszam -szepnął
Tym razem to ja miałam ochotę go zacytować z tym "że jak ?"
-Za co niby -zapytałam zaskoczona
-Powinienem być delikatny , pewnie sprawiłem ci ból , ale tak bardzo cie pragnąłem - powiedział skruszony
-Nie masz za co przepraszać byłam świadoma tego co robie jakby cokolwiek mnie bolało dowiedziałbyś się o tym - stwierdziłam rzeczowo , po czym złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek.Opierając głowę na jego klatce piersiowej zasnęłam wsłuchując się w umiarkowany już oddech chłopaka .
Ranek :
Obudziłam się z nowymi siłami , postanowiłam miłą pobudkę zrobić mojemu towarzyszowi , najpierw usiadłam na nim i stanowczo go całując objęłam jego szyję , chłopak się przebudził i gładził moje plecy usiadłam na jego prąci i szybko się poruszałam gdy byliśmy blisko dobiegł mnie dźwięk otwieranych drzwi
-Ann przyjechałam na chwilę zostawić ci....ups przepraszam -powiedziała zmieszana jednak się uśmiechając i zamykając drzwi
-Mamo!-mówiłam schodząc z Nathana .
Mina Nathana w tym momencie jest nie do opisania ..
Szybko wstaliśmy i w pośpiechu ubierajac się , wymieniając przy tym speszone uśmiechy i spojrzenia
~~~~~~
Boze beznadziejność tego mnie przeraża ...!
<Face Palm >
Dedyki :
Niceluś ty sykologu !:**
Wariacie :** za twoje rozbrajające poczucie humoru
Marcia i te twoje teksty :**
LSD :** Za twe zacne molestowanie i wsparcie :))
Myślałam nad tym cytatem Świętego Pawła , prowadząc Nathana do swojego pokoju..
Co między nami jest?
Jedyne co wiem , że go pragnę teraz i tu !
Bez względu na konsekwencję , raz po raz spoglądałam na niego spuszczając wzrok i pesząc się .
Emanował pewnością siebie był uśmiechnięty ...
Otworzyłam drzwi Nath przystanął rozglądając się , jego wzrok utkwił na dużym łóżku z baldachimem .
Poczułam jak obejmuje mnie w pasie i ręką odgarnia włosy , odsłaniając kark .
Powoli zaczął obsypywać moja szyje lekkimi niczym piórko pocałunkami . Odwróciłam się do niego przodem i z uśmiechem przyglądałam mu się , przy tym rozpinając bluzę .
Nathan ujął moją twarz w ręce i wpił się się w moje usta , ja pociągnęłam go na łóżko .
Powoli zdjął ze mnie bluzkę i całował moje ciało , obróciłam go siadając okrakiem i zdejmując mu bluzę i koszulkę .
-To nie jest fair -oburzył się - ty masz więcej na sobie - po czym zajął się rozpinaniem mojego stanika przy nim z uśmiechem na twarzy lustrował moje ciało .
Potem kładąc mnie pozbył się moich spodni i uśmiechnął się na widok czerwonych stringów z koronką , nie chcąc być dłużna rozpiełam pasek i ściągnęłam mu spodnie . Gdy zostaliśmy tylko w bieliźnie , chciałam aby to wszystko działo się szybciej , on jednak wolał powoli delektować się każdą chwilą .
Aby go trochę rozpalić popchnęłam go tak i siadając okrakiem zaczęłam na początku rękoma badac jego kors dochodząc do bokserek , następnie robiłam to ustami ...mój zamierzony cel został osiągnięty , Nath zwinnie zdjął naszą bieliznę i szybkim oraz stanowczym ruchem wszedł we mnie . Poruszając się w stały rytm -cicho pojękiwałam.Potem zwiększył tępo i czułam , że już niedługo będę szczytować po minie chłopaka widziałam to samo ..
Odchyliłam głowę i w tym momencie zrozumiałam upór mojej mamy przy remoncie aby nad łóżkiem powiesić lustro , widziałam nasze rozpalone ciała złączone w jedno .Na ten widok zaśmiałam się , Nath podążył wzrokiem za mną i zobaczył lustro .
-Uuu-powiedział -nie widziałem tego ,
-Byliśmy zbyt zajęcie , zeby się rozglądać .No widzisz moja mama jednak czasem ma dobre pomysły- szeptałam pomiędzy jękami .
W tej chwili Nathan pchnął we mnie tak mocno że wykrzyczałam na cały dom jego imię .
Uśmiechnięci opadliśmy na łóżko , ze złączonymi rękoma wpatrując się w lustro jakbyśmy chcieli uwiecznić i zapamiętać tę chwilę .
-To był chyba najlepszy pierwszy raz jaki można sobie wymarzyć - szepnęłam mu koło ucha
-Że jak ?!- powiedział podnosząc się
-To co słyszałeś -mówiłam leniwo kładąc mu dłoń na torsie i przewracając na łóżko
-Przepraszam -szepnął
Tym razem to ja miałam ochotę go zacytować z tym "że jak ?"
-Za co niby -zapytałam zaskoczona
-Powinienem być delikatny , pewnie sprawiłem ci ból , ale tak bardzo cie pragnąłem - powiedział skruszony
-Nie masz za co przepraszać byłam świadoma tego co robie jakby cokolwiek mnie bolało dowiedziałbyś się o tym - stwierdziłam rzeczowo , po czym złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek.Opierając głowę na jego klatce piersiowej zasnęłam wsłuchując się w umiarkowany już oddech chłopaka .
Ranek :
Obudziłam się z nowymi siłami , postanowiłam miłą pobudkę zrobić mojemu towarzyszowi , najpierw usiadłam na nim i stanowczo go całując objęłam jego szyję , chłopak się przebudził i gładził moje plecy usiadłam na jego prąci i szybko się poruszałam gdy byliśmy blisko dobiegł mnie dźwięk otwieranych drzwi
-Ann przyjechałam na chwilę zostawić ci....ups przepraszam -powiedziała zmieszana jednak się uśmiechając i zamykając drzwi
-Mamo!-mówiłam schodząc z Nathana .
Mina Nathana w tym momencie jest nie do opisania ..
Szybko wstaliśmy i w pośpiechu ubierajac się , wymieniając przy tym speszone uśmiechy i spojrzenia
~~~~~~
Boze beznadziejność tego mnie przeraża ...!
<Face Palm >
Dedyki :
Niceluś ty sykologu !:**
Wariacie :** za twoje rozbrajające poczucie humoru
Marcia i te twoje teksty :**
LSD :** Za twe zacne molestowanie i wsparcie :))
wtorek, 17 kwietnia 2012
Rozdział 19
Nie wiem ile siedziałam w jednej pozycji na przemian rycząc i płacząc ..
Powinnam przecież się cieszyć , koncert się udał ..gówno prawda , co mi po tym ?
Nie chce , ale muszę podjąć leczenie .Boje się jak jasna cholera ...
Nogi już mi zdrętwiały a w pokoju zapanowała ciemność , włączyłam tv a tam sprawozdanie z koncertu The Wanted i ich super supportu , no myśl tego co może być znowu chciało mi się wyć . Boże w sumie ich nie obchodzę znamy się tydzień...
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi , wyjęłam komórkę 23.30 tak późno (łooo kurwa no ładnie )
Kto o też porze może chcieć czegoś chcieć?
Wstałam , rozprostowując nogi i podeszłam do wizjera a tam Nathan
-Nie ..nie dziś -błagałam opierając się o drzwi
-Andy wiem , że jesteś w domu .Otwórz
Postanowiłam się nie odzywać , aby pomyślał , że mnie nie ma ....stałam a on walił w te drzwi jak oszalały już jakieś 15 minut.
-Andy , no kurwa mać wiem , że tam jesteś ! Otwórz te cholerne drzwi albo je wyważę ze zawiasów -mówił lekko podburzony
Postanowiłam ulec był zdolny do tego , aby zrobić mi rozpierduchę z drzwi .
-Czego chcesz?-zapytałam ledwie słyszalnym szeptem
-Pogadać . Mogę ?-powiedział pokazując na korytarz
-Jak musisz to wchodź- odpowiedziałam otwierając je szerzej ale tylko odrobinę od poprzedniego stanu , przemknął a ja leniwie je zamknęłam.
-Kawy , herbaty ?-zadałam pytanie , to że nie miałam ochoty nikogo widzieć , nie zmieniało moich manier
-Nie wiem obojętnie mi to , ale ty raczej powinnaś mocną herbatę wypić -powiedział podchodząc o gładząc mój polik -Płakałaś ?
-Nie no co ty , naprawdę ?Nie wiedziałam -nie wiem czemu podświadomie z nim walczę .
-Proszę cię , nie zachowuj się tak !-powiedział spokojnie
-Ale jak ?-stanęłam ze założonymi rękoma
-No jakbym był twoim wrogiem , Andy nie jestem uwierz mi -powiedział
-Wcale tak nie robię -oburzyłam się
-Mała to widać -powiedział uśmiechając się
-Mała to wiesz co ? -powiedziałam wkurzona
-Co?-zapytał zaskoczony
-Mała to jest twoja pała !-uzupełniłam
-Ann znowu to robisz !-nie wkurzył się , raczej go to rozśmieszyło
-Przepraszam -wyszeptałam -Nie wiem czemu tak jest .Idź do salonu ja zrobię ci herbaty , ok ?
-Dobra
Ruszyliśmy w swoich kierunkach , Nath -salon ja -kuchnia chwile przystanęłam przy blacie dłonie opierając na nim , woda się gotowała a ja myślałam po co Nathan przyjechał ? Przecież już nic nie musi nas łączyć.
Potem ruszyłam w stronę pomieszczenia w którym znajdował się chłopak , herbatkę postawiłam na stole a sama usiadłam obok niego w pewnym momencie żywiołowo odwróciłam się w jego stronę i zadałam pytanie które mnie tak bardzo nurtowało
-Po co tu przyjechałeś ? Koncert już był , myślałam , że na tym moja znajomość z wielką gwiazda się kończy .
Spojrzał na mnie z byka .
-No dobra sorki-powiedziałam -Więc
-Jezusie jaka niecierpliwa istota !-wzniósł ręce do Boga -Otóż niewiasto nie chciałbym aby nasza znajomość tak sie zakończyła.
-A to niby czemu ?-byłam w szoku
-Bo ...bo-mówił zmieszany -Bo mi się podobasz i tyle -odparł zmieszany -A poza tym mam podstawowe pytanie .
-Ale nie bd to propozycja matrymonialna ?- powiedziałam z miną WTF ?
-Nie ..nie o to .-zaśmiał się po czym spoważniał -Czemu mi nie powiedziałaś , że masz nowotwór jelita grubego ?
-Skąd ty...-zaczęłam po czym spojrzałam na stół gdzie przecież lezały moje dokumenty
-Tak stąd-potwierdził
-Po prostu .-powiedział krótko
-Tylko tyle -mówił już wkurzony , jaki temperament nawet ja się tak nie wkurzam szybko .
-No a co więcej mam transparent zrobić i ulotki , nie chce litość nie chce od nikogo tym bardziej od ciebie . To nie wasz zasrany interes !-wykrzyczałam wstając i ocierając łzy .Nath tez wstał i objął mnie .
-Przepraszam , nie chciałem . Nie lituje się nad tobą ... zależy mi na tobie .
-Nie prawda! -wyrwałam się -To wszystko to wielka ściema !
-Jak mam cię przekonać ? -zapytał -Juz wiem !
Po czym mocno mnie objął i pocałował , nie był to jakiś lekki całus , to był pocałunek pełen pasji i namiętności , aż zawirowało mi w głowie...
Na początku szarpałam się , nie chciałam wierzyć jednak potem odwzajemniłam go . Chłonęliśmy tę chwile jakby miała być ostatnią , jakby to miało zrekompensować wszystkie kłótnie i żale ,całe zło , jakbyśmy chcieli się odciąg od świata zostając na nim sami chłopak rozluźnił uścisk a ja zaprowadziłam go do siebie do pokoju...
~~~~
Coś mi się zdaje , że nudny i krótki ale cóż :D
Jak coś to wina na LSD
A właśnie rozdział dla niej bo molestuje mnie o każdy rozdział !(Bd mieć przez ciebie złamaną psychikę ..zły dotyk boli !;D)
A poza tym jej cudownie rozwiązłe komentarze poprawiaja mi humor :D
Oczywiście dla Wariata mojego :** Cieszę się , że jest nowe opo .
Któż tam jeszcze ?
Hela i jej ukochane zakończenie :))
No i oczywiście cała rodzinka i czytający
Całuje ściskam i kocham was
Wasza niedojebana smerfetka czyli ja ! JustBreathe ^^
Powinnam przecież się cieszyć , koncert się udał ..gówno prawda , co mi po tym ?
Nie chce , ale muszę podjąć leczenie .Boje się jak jasna cholera ...
Nogi już mi zdrętwiały a w pokoju zapanowała ciemność , włączyłam tv a tam sprawozdanie z koncertu The Wanted i ich super supportu , no myśl tego co może być znowu chciało mi się wyć . Boże w sumie ich nie obchodzę znamy się tydzień...
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi , wyjęłam komórkę 23.30 tak późno (łooo kurwa no ładnie )
Kto o też porze może chcieć czegoś chcieć?
Wstałam , rozprostowując nogi i podeszłam do wizjera a tam Nathan
-Nie ..nie dziś -błagałam opierając się o drzwi
-Andy wiem , że jesteś w domu .Otwórz
Postanowiłam się nie odzywać , aby pomyślał , że mnie nie ma ....stałam a on walił w te drzwi jak oszalały już jakieś 15 minut.
-Andy , no kurwa mać wiem , że tam jesteś ! Otwórz te cholerne drzwi albo je wyważę ze zawiasów -mówił lekko podburzony
Postanowiłam ulec był zdolny do tego , aby zrobić mi rozpierduchę z drzwi .
-Czego chcesz?-zapytałam ledwie słyszalnym szeptem
-Pogadać . Mogę ?-powiedział pokazując na korytarz
-Jak musisz to wchodź- odpowiedziałam otwierając je szerzej ale tylko odrobinę od poprzedniego stanu , przemknął a ja leniwie je zamknęłam.
-Kawy , herbaty ?-zadałam pytanie , to że nie miałam ochoty nikogo widzieć , nie zmieniało moich manier
-Nie wiem obojętnie mi to , ale ty raczej powinnaś mocną herbatę wypić -powiedział podchodząc o gładząc mój polik -Płakałaś ?
-Nie no co ty , naprawdę ?Nie wiedziałam -nie wiem czemu podświadomie z nim walczę .
-Proszę cię , nie zachowuj się tak !-powiedział spokojnie
-Ale jak ?-stanęłam ze założonymi rękoma
-No jakbym był twoim wrogiem , Andy nie jestem uwierz mi -powiedział
-Wcale tak nie robię -oburzyłam się
-Mała to widać -powiedział uśmiechając się
-Mała to wiesz co ? -powiedziałam wkurzona
-Co?-zapytał zaskoczony
-Mała to jest twoja pała !-uzupełniłam
-Ann znowu to robisz !-nie wkurzył się , raczej go to rozśmieszyło
-Przepraszam -wyszeptałam -Nie wiem czemu tak jest .Idź do salonu ja zrobię ci herbaty , ok ?
-Dobra
Ruszyliśmy w swoich kierunkach , Nath -salon ja -kuchnia chwile przystanęłam przy blacie dłonie opierając na nim , woda się gotowała a ja myślałam po co Nathan przyjechał ? Przecież już nic nie musi nas łączyć.
Potem ruszyłam w stronę pomieszczenia w którym znajdował się chłopak , herbatkę postawiłam na stole a sama usiadłam obok niego w pewnym momencie żywiołowo odwróciłam się w jego stronę i zadałam pytanie które mnie tak bardzo nurtowało
-Po co tu przyjechałeś ? Koncert już był , myślałam , że na tym moja znajomość z wielką gwiazda się kończy .
Spojrzał na mnie z byka .
-No dobra sorki-powiedziałam -Więc
-Jezusie jaka niecierpliwa istota !-wzniósł ręce do Boga -Otóż niewiasto nie chciałbym aby nasza znajomość tak sie zakończyła.
-A to niby czemu ?-byłam w szoku
-Bo ...bo-mówił zmieszany -Bo mi się podobasz i tyle -odparł zmieszany -A poza tym mam podstawowe pytanie .
-Ale nie bd to propozycja matrymonialna ?- powiedziałam z miną WTF ?
-Nie ..nie o to .-zaśmiał się po czym spoważniał -Czemu mi nie powiedziałaś , że masz nowotwór jelita grubego ?
-Skąd ty...-zaczęłam po czym spojrzałam na stół gdzie przecież lezały moje dokumenty
-Tak stąd-potwierdził
-Po prostu .-powiedział krótko
-Tylko tyle -mówił już wkurzony , jaki temperament nawet ja się tak nie wkurzam szybko .
-No a co więcej mam transparent zrobić i ulotki , nie chce litość nie chce od nikogo tym bardziej od ciebie . To nie wasz zasrany interes !-wykrzyczałam wstając i ocierając łzy .Nath tez wstał i objął mnie .
-Przepraszam , nie chciałem . Nie lituje się nad tobą ... zależy mi na tobie .
-Nie prawda! -wyrwałam się -To wszystko to wielka ściema !
-Jak mam cię przekonać ? -zapytał -Juz wiem !
Po czym mocno mnie objął i pocałował , nie był to jakiś lekki całus , to był pocałunek pełen pasji i namiętności , aż zawirowało mi w głowie...
Na początku szarpałam się , nie chciałam wierzyć jednak potem odwzajemniłam go . Chłonęliśmy tę chwile jakby miała być ostatnią , jakby to miało zrekompensować wszystkie kłótnie i żale ,całe zło , jakbyśmy chcieli się odciąg od świata zostając na nim sami chłopak rozluźnił uścisk a ja zaprowadziłam go do siebie do pokoju...
~~~~
Coś mi się zdaje , że nudny i krótki ale cóż :D
Jak coś to wina na LSD
A właśnie rozdział dla niej bo molestuje mnie o każdy rozdział !(Bd mieć przez ciebie złamaną psychikę ..zły dotyk boli !;D)
A poza tym jej cudownie rozwiązłe komentarze poprawiaja mi humor :D
Oczywiście dla Wariata mojego :** Cieszę się , że jest nowe opo .
Któż tam jeszcze ?
Hela i jej ukochane zakończenie :))
No i oczywiście cała rodzinka i czytający
Całuje ściskam i kocham was
Wasza niedojebana smerfetka czyli ja ! JustBreathe ^^
poniedziałek, 16 kwietnia 2012
Rozdział 18
*Nathan*
Usilnie próbowałem wyjaśnić Elenie ,że miedzy nami skończone !
Ona jednak była odporna na moje tłumaczenia , prawda to seksowna dziewczyna jednak strasznie powierzchowna , chwilami zastanawiam się jak mogłem być tak ślepy ,poza tym Andy była cudowna nie wiem czy to miłość ? Chyba na to za wcześnie ,jednak jest między nami niesamowite przyciąganie , właśnie gdzie ona jest ?-myślałem wodząc wzrokiem w poszukiwaniu Ann
-Nathan ! -usłyszałem słodki głosik mojej byłej
-Czego -warknąłem -Czego nie rozumiesz w zdaniu to koniec nie kocham cię ? Pierwszej czy drugiej części ?-Irytowała już mnie
-No ale było nam wspaniale -ciągnęła klejąc się do mnie-a w łóżku to już wgl nie pamiętasz jak krzyczałam twoje imię na cały dom ?
-To dawne czasy , jeszcze zanim wiedziałem , że pieprzysz się na prawo i lewo, wyciągając ode mnie kasę - nie wytrzymałem byłem na tyle wkurwiony , że wykrzyczeć musiałem z siebie ostatecznie to czego chciałem uniknąć .
-Wiesz jak możesz kochałam cię -powiedziała łapiąc się ostatniej deski ratunku
-Dobre sobie , a teraz żegnam .-odparłem kpiąco
Wtem usłyszałem przeraźliwy krzyk Maxa
-Chłopaki biegiem tu kurwa i dzwonić po karetkę już -darł się przerażony
*Max *
Właśnie szedłem uspokoić Nathana i Elenę , laska była ewidentnie natrętna , ale nie potrzebujemy tu szopki na cała arenę , w ten zobaczyłem , że Andy upada .
Podbiegłem do niej z nosa leciała jej krew a ona chyba zemdlała próbowałem ocucić ją lecz bez skutku wtedy wydarłem się na całe gardło ...
*Nathan *
Gdy podbiegłem zobaczyłem Maxa usiłującego obudzić Andy , bez wahania zadzwoniłem po karetkę , nawet nie widziałem kiedy podbiegła reszta ekipy.Po jakiś 10 minutach przyjechała karetka na sygnale w tym czasie nasza menadżerka Jane powiedziała , że rozdawanie autografów przenosimy za jutro i wystarczy mieć bilet .
Po przyjeździe karetki wszyscy postanowiliśmy pojechać do szpitala ...
Cała droga trwała jakieś 15 minut które wydawały się być wiecznością , byłem śmiertelnie przerażony .
-Czy wie pan co jej jest ?-zapytałem lekarza
-Nie wiem , ale na pewno pańska dziewczyna szybko odzyska przytomność
Max i reszta jechali samochodem za nami.
Gdy dotarliśmy na miejsce Andy odzyskiwała świadomość
-Gdzie ja jestem ?-zapytała z spierzchniętymi ustami
-W karetce zaraz bd w szpitalu-odpowiedziałem spokojnie chodź w środku miałem ochotę wybuchnąć
-Proszę pani czy wie pani co się stało ?-zapytał sanitariusz
-Tak -odpowiedziała -Ale wolałabym porozmawiać z moim doktorem
-Jak się nazywa panno...-zapytał
-Nowak a doktor to profesor Potter (boże jak z harrego pottera xD)
*Ann*
Nie chciałam żeby Nathan wiedział ...nie potrafiłam mu powiedzieć .
W milczeniu czekałam a przybycie lekarza , chłopaki próbowali mnie rozweselić , zaczeli wypytywać o wrażenia z koncertu , po jakimś czasie w drzwiach stanął mój zaufany lekarz
-Moglibyście wyjść ?-poprosiłam
-Jasne -odparł Max za całą grupę
Tylko drzwi sie za nimi zamknęły a ja już usłyszałam ochrzań od sędziwego pana profesora
-Wiesz , że jako przyjaciel twojego ojca i jego lekarz chce dla ciebie jak najlepiej .
-Tak wiem -odpowiedziałam zawstydzona
-To czemu robisz na przekór mnie i mamie ?-Zapytał
-Nie robię .-oburzyłam się
-Wiesz , że możesz skończyć jak ojciec . Czy w końcu zdecydujesz się na leczenie?-zapytał już spokojnie
-A jakie są szanse , że przeżyje .
-Hmm...-zamyślił się -całkiem duże
-Dziękuje panu przemyśle to i skontaktuje się z panem , dobrze ?
-Tak tylko szybko teraz możesz się zbierać do domu tylko bez stresu i przemęczeń proszę .Dobranoc
-Dobranoc
Gdy lekarz wyszedł , ja wstałam z łóżka i zmierzałam ku drzwiom , gdy Nathan wbiegł do sali zadając mi pytanie
-Co ci jest ? Na co jesteś chora?
-Podsłuchiwałeś?-zapytałam z wyrzutem
-Nie ..tak ale nie o to chodzi .
-Nic mi nie jest -nie miałam ochoty o tym gadać -Wracam do domu cześć
-Nie ma mowy jadę z tobą .I powiedz mi co jest?-mówił wzburzony
-To nie jest twoja sprawa . Cześć
-Poczekaj ! -powiedział z zawiedzionym głosem -Daj mi się chociaż odwieść
-Dobra
Po jakimś czasie podjechaliśmy pod mój dom i pożegnaliśmy się .
Ze łzami w oczach i mętlikiem w głowie doczołgałam się do salonu , aby pomyśleć ...
~~~
Skończone !
Proszę o opinie i komentarze :**
Z góry dziekuję
Dedzior dla LSD :** twój komentarz mnie zainspirował ;))
Usilnie próbowałem wyjaśnić Elenie ,że miedzy nami skończone !
Ona jednak była odporna na moje tłumaczenia , prawda to seksowna dziewczyna jednak strasznie powierzchowna , chwilami zastanawiam się jak mogłem być tak ślepy ,poza tym Andy była cudowna nie wiem czy to miłość ? Chyba na to za wcześnie ,jednak jest między nami niesamowite przyciąganie , właśnie gdzie ona jest ?-myślałem wodząc wzrokiem w poszukiwaniu Ann
-Nathan ! -usłyszałem słodki głosik mojej byłej
-Czego -warknąłem -Czego nie rozumiesz w zdaniu to koniec nie kocham cię ? Pierwszej czy drugiej części ?-Irytowała już mnie
-No ale było nam wspaniale -ciągnęła klejąc się do mnie-a w łóżku to już wgl nie pamiętasz jak krzyczałam twoje imię na cały dom ?
-To dawne czasy , jeszcze zanim wiedziałem , że pieprzysz się na prawo i lewo, wyciągając ode mnie kasę - nie wytrzymałem byłem na tyle wkurwiony , że wykrzyczeć musiałem z siebie ostatecznie to czego chciałem uniknąć .
-Wiesz jak możesz kochałam cię -powiedziała łapiąc się ostatniej deski ratunku
-Dobre sobie , a teraz żegnam .-odparłem kpiąco
Wtem usłyszałem przeraźliwy krzyk Maxa
-Chłopaki biegiem tu kurwa i dzwonić po karetkę już -darł się przerażony
*Max *
Właśnie szedłem uspokoić Nathana i Elenę , laska była ewidentnie natrętna , ale nie potrzebujemy tu szopki na cała arenę , w ten zobaczyłem , że Andy upada .
Podbiegłem do niej z nosa leciała jej krew a ona chyba zemdlała próbowałem ocucić ją lecz bez skutku wtedy wydarłem się na całe gardło ...
*Nathan *
Gdy podbiegłem zobaczyłem Maxa usiłującego obudzić Andy , bez wahania zadzwoniłem po karetkę , nawet nie widziałem kiedy podbiegła reszta ekipy.Po jakiś 10 minutach przyjechała karetka na sygnale w tym czasie nasza menadżerka Jane powiedziała , że rozdawanie autografów przenosimy za jutro i wystarczy mieć bilet .
Po przyjeździe karetki wszyscy postanowiliśmy pojechać do szpitala ...
Cała droga trwała jakieś 15 minut które wydawały się być wiecznością , byłem śmiertelnie przerażony .
-Czy wie pan co jej jest ?-zapytałem lekarza
-Nie wiem , ale na pewno pańska dziewczyna szybko odzyska przytomność
Max i reszta jechali samochodem za nami.
Gdy dotarliśmy na miejsce Andy odzyskiwała świadomość
-Gdzie ja jestem ?-zapytała z spierzchniętymi ustami
-W karetce zaraz bd w szpitalu-odpowiedziałem spokojnie chodź w środku miałem ochotę wybuchnąć
-Proszę pani czy wie pani co się stało ?-zapytał sanitariusz
-Tak -odpowiedziała -Ale wolałabym porozmawiać z moim doktorem
-Jak się nazywa panno...-zapytał
-Nowak a doktor to profesor Potter (boże jak z harrego pottera xD)
*Ann*
Nie chciałam żeby Nathan wiedział ...nie potrafiłam mu powiedzieć .
W milczeniu czekałam a przybycie lekarza , chłopaki próbowali mnie rozweselić , zaczeli wypytywać o wrażenia z koncertu , po jakimś czasie w drzwiach stanął mój zaufany lekarz
-Moglibyście wyjść ?-poprosiłam
-Jasne -odparł Max za całą grupę
Tylko drzwi sie za nimi zamknęły a ja już usłyszałam ochrzań od sędziwego pana profesora
-Wiesz , że jako przyjaciel twojego ojca i jego lekarz chce dla ciebie jak najlepiej .
-Tak wiem -odpowiedziałam zawstydzona
-To czemu robisz na przekór mnie i mamie ?-Zapytał
-Nie robię .-oburzyłam się
-Wiesz , że możesz skończyć jak ojciec . Czy w końcu zdecydujesz się na leczenie?-zapytał już spokojnie
-A jakie są szanse , że przeżyje .
-Hmm...-zamyślił się -całkiem duże
-Dziękuje panu przemyśle to i skontaktuje się z panem , dobrze ?
-Tak tylko szybko teraz możesz się zbierać do domu tylko bez stresu i przemęczeń proszę .Dobranoc
-Dobranoc
Gdy lekarz wyszedł , ja wstałam z łóżka i zmierzałam ku drzwiom , gdy Nathan wbiegł do sali zadając mi pytanie
-Co ci jest ? Na co jesteś chora?
-Podsłuchiwałeś?-zapytałam z wyrzutem
-Nie ..tak ale nie o to chodzi .
-Nic mi nie jest -nie miałam ochoty o tym gadać -Wracam do domu cześć
-Nie ma mowy jadę z tobą .I powiedz mi co jest?-mówił wzburzony
-To nie jest twoja sprawa . Cześć
-Poczekaj ! -powiedział z zawiedzionym głosem -Daj mi się chociaż odwieść
-Dobra
Po jakimś czasie podjechaliśmy pod mój dom i pożegnaliśmy się .
Ze łzami w oczach i mętlikiem w głowie doczołgałam się do salonu , aby pomyśleć ...
~~~
Skończone !
Proszę o opinie i komentarze :**
Z góry dziekuję
Dedzior dla LSD :** twój komentarz mnie zainspirował ;))
niedziela, 15 kwietnia 2012
Rozdział 17
Gdy dotarliśmy do mojego zacnego domu położyłam go na kanapie i poszłam po koc , gdy wróciłam Baby Nath juz słodko spał ...targały mną tak sprzeczne uczucia czułam się jak w środku huraganu. Usiadłam na brzegu sofy i pogłaskałam jego polik. Z jednej strony chciałam wiele ..z drugiej bałam się on nie wiedział wszystkiego ...Uroniłam łzę która słynęła na jego twarz gdy pocałowałam go delikatnie . Po czym sama poszłam spać , chwile jeszcze przewracając się z boku na bok myślałam o tym że wystarczy wyjść przez drzwi przejść przez kuchnie i oto jest salon a w nim Nathan.
Ze łzami w oczach ostatecznie zasnęłam.
W nocy budziłam się , ogólnie nie mogłam spokojnie spać .
Nie byłam pewna czy to stres czy cos innego .
Od 5.00 nie mogłam spać więc ćwiczyłam piosenki na dzisiejszy koncert.
Z racji , że jeszcze nie mam swoich mam zagrać 6 coverów , potem poszłam do salonu przećwiczyć jeden z nich gdzie będę grac na pianinie.
Kontem oka zauważyłam że Nathan leży podparty patrząc na to co robię.
-Kawy ?Herbaty ?-zapytałam
-Kawy -powiedział ledwo żywy
-Co główka boli ?-zadałam kolejne pytanie tonem bardziej oschłym niż bym chciała-Przepraszam nie chciałam tego tak powiedzieć -zaczęłam się tłumaczyć
Chłopak natomiast przyglądał mi się , jakby coś analizował lub sprawdzał .
Starałam się nie zwracać na niego uwagi poszłam do kuchni , a on za mną .Po chwili kawa była gotowa
-Proszę -powiedziałam
-Dziekuję -odrzekł
Boze jakie to wszystko było sztuczne
-Nathan ...-zaczęłam -trzeba sie bd ruszyć niedługo próba -powiedziałam zrezygnowana
-Ann chce pogadać o wczoraj - powiedział zmieszany -Chcę cię przeprosić , zachowałem się jak dupek . Dzięki , że nie pozwoliłaś mi no wiesz
-Nie ma sprawy -podeszłam do niego ,siedział na krześle naprzeciw mnie, i przytuliłam oparł głowę na mojej klatce piersiowej . Chwile tak trwaliśmy po czym poszłam szykować się do łazienki . Jakieś pół godziny później zeszłam na i z Nathanem wyszliśmy . Szybko poszliśmy do domu The Wanted byłam tam pierwszy raz . Nath wziął prysznic , ogolił się przebrał i jego samochodem pojechaliśmy na próbę ....
Koncert :
Przyszła moja kolei , publiczność już się zebrała , zżerała mnie trema jednak chłopaki dali mi kopy na szczęście i wyszłam ubrana w długą ziewną suknie koloru fioletowego .Była ona cudowna przód krótki tył długi ...
Na początek powitałam wszystkich , nie spodziewałam się takiego entuzjazmu ...
Pierwszą piosenka którą zagrałam była
Adel -Set fire to the rain
potem przyszła kolei na
Natalie Kills -Mirrors
LMFAO-Sorry for party rocking
przy tym wszyscy już świetnie się bawili, kolejną piosenką był ryzykowny utwór
The Wanted -Glad you came
Jednak cała publiczność zaczęła śpiewać ze mną to było jak żywioł , nie mogłam powstrzymać wzruszenia i głos mi zaczął drżeć po opanowaniu przyszła pora na
Sia -Titanium
Na koniec zasiadłam przy pianinie i zaczęłam grać
Evanescence -Lithium , światła zostały przygaszone ludzie wyciągneli zapalniczki .
Lithium - nie chcę zamknąć się w sobie
Lithium - nie chcę zapomnieć, jak czuje się bez
Lithium - chcę pozostać zakochana w mym smutku
Och, ale na Boga, chcę pozwolić temu odejść
Chodź do łóżka, nie pozwól mi spać samej
Nie potrafię ukryć pustki, którą mi pokazałeś
Nigdy nie pragnęłam, by było tak chłodno
Wypiłeś za mało, by powiedzieć mi, że mnie kochasz
Nie mogę tego utrzymać w sobie
Zastanawiam się, co jest ze mną nie tak
Lithium - nie chcę zamknąć się w sobie
Lithium - nie chcę zapomnieć, jak czuje się bez
Lithium - chcę pozostać zakochana w mym smutku
Och! Nie chcę, żebyś tym razem mnie pogrążył
Zatopił mnie bym mogła wzlecieć
W tych ciemnościach poznaję samą siebie
Nie uwolnię się, dopóki nie pozwolę temu odejść
Pozwól mi odejść
Kochanie, wybaczam Ci mimo wszystko
Wszystko jest lepsze od bycia samą
W końcu i tak musiałam upaść
Odnajdując, jak zawsze swoje miejsce wśród popiołów
Nie mogę tego utrzymać w sobie
Zastanawiam się, co jest ze mną nie tak
Lithium - nie chcę zamknąć się w sobie
Lithium - nie chcę zapomnieć, jak czuje się bez
Lithium - chcę pozostać w Tobie zakochana
Och, pozwolę temu odejść
Ta piosenka tak bardzo kojarzyła mi sie z Nathanem , po zakończeniu występu wkroczyli chłopcy a wtedy rozpętał sie istny szał .
Wykonali "Glad you came" ," Warzone "," All time low" , "Lie to me" ," Rocket" ,"Invincible " na publiczność bawiła się tańczyła , śpiewała atmosfera była cudowna ,koniec zaserwowali ostatni hit "Chasing The Sun" po czym pożegnali się i zeszli zmęczeni ze sceny .Chciałam odejść bez pożegnania lecz nie mogłam stałam gapiąc się na Natha gdy podeszła jakaś dziewczyna całując go
-Hej kochanie byliście świetni . Dziś w nocy sprawdzę czy aż tak bardzo się zmęczyłeś -powiedziała zalotnie się uśmiechając po czyn przejechała mu ręką po klatce piersiowej
Nathan i ja staliśmy w osłupieniu , on nie bardzo wiedział co zrobić . Ja chciałam uciec jednak zobaczyłam czerń przed oczyma i poczułam jak upadam ....
~~~~
Skończone !
Pisane przy Evanescence -Lithium ;(
Ze łzami w oczach ostatecznie zasnęłam.
W nocy budziłam się , ogólnie nie mogłam spokojnie spać .
Nie byłam pewna czy to stres czy cos innego .
Od 5.00 nie mogłam spać więc ćwiczyłam piosenki na dzisiejszy koncert.
Z racji , że jeszcze nie mam swoich mam zagrać 6 coverów , potem poszłam do salonu przećwiczyć jeden z nich gdzie będę grac na pianinie.
Kontem oka zauważyłam że Nathan leży podparty patrząc na to co robię.
-Kawy ?Herbaty ?-zapytałam
-Kawy -powiedział ledwo żywy
-Co główka boli ?-zadałam kolejne pytanie tonem bardziej oschłym niż bym chciała-Przepraszam nie chciałam tego tak powiedzieć -zaczęłam się tłumaczyć
Chłopak natomiast przyglądał mi się , jakby coś analizował lub sprawdzał .
Starałam się nie zwracać na niego uwagi poszłam do kuchni , a on za mną .Po chwili kawa była gotowa
-Proszę -powiedziałam
-Dziekuję -odrzekł
Boze jakie to wszystko było sztuczne
-Nathan ...-zaczęłam -trzeba sie bd ruszyć niedługo próba -powiedziałam zrezygnowana
-Ann chce pogadać o wczoraj - powiedział zmieszany -Chcę cię przeprosić , zachowałem się jak dupek . Dzięki , że nie pozwoliłaś mi no wiesz
-Nie ma sprawy -podeszłam do niego ,siedział na krześle naprzeciw mnie, i przytuliłam oparł głowę na mojej klatce piersiowej . Chwile tak trwaliśmy po czym poszłam szykować się do łazienki . Jakieś pół godziny później zeszłam na i z Nathanem wyszliśmy . Szybko poszliśmy do domu The Wanted byłam tam pierwszy raz . Nath wziął prysznic , ogolił się przebrał i jego samochodem pojechaliśmy na próbę ....
Koncert :
Przyszła moja kolei , publiczność już się zebrała , zżerała mnie trema jednak chłopaki dali mi kopy na szczęście i wyszłam ubrana w długą ziewną suknie koloru fioletowego .Była ona cudowna przód krótki tył długi ...
Na początek powitałam wszystkich , nie spodziewałam się takiego entuzjazmu ...
Pierwszą piosenka którą zagrałam była
Adel -Set fire to the rain
potem przyszła kolei na
Natalie Kills -Mirrors
LMFAO-Sorry for party rocking
przy tym wszyscy już świetnie się bawili, kolejną piosenką był ryzykowny utwór
The Wanted -Glad you came
Jednak cała publiczność zaczęła śpiewać ze mną to było jak żywioł , nie mogłam powstrzymać wzruszenia i głos mi zaczął drżeć po opanowaniu przyszła pora na
Sia -Titanium
Na koniec zasiadłam przy pianinie i zaczęłam grać
Evanescence -Lithium , światła zostały przygaszone ludzie wyciągneli zapalniczki .
Lithium - nie chcę zamknąć się w sobie
Lithium - nie chcę zapomnieć, jak czuje się bez
Lithium - chcę pozostać zakochana w mym smutku
Och, ale na Boga, chcę pozwolić temu odejść
Chodź do łóżka, nie pozwól mi spać samej
Nie potrafię ukryć pustki, którą mi pokazałeś
Nigdy nie pragnęłam, by było tak chłodno
Wypiłeś za mało, by powiedzieć mi, że mnie kochasz
Nie mogę tego utrzymać w sobie
Zastanawiam się, co jest ze mną nie tak
Lithium - nie chcę zamknąć się w sobie
Lithium - nie chcę zapomnieć, jak czuje się bez
Lithium - chcę pozostać zakochana w mym smutku
Och! Nie chcę, żebyś tym razem mnie pogrążył
Zatopił mnie bym mogła wzlecieć
W tych ciemnościach poznaję samą siebie
Nie uwolnię się, dopóki nie pozwolę temu odejść
Pozwól mi odejść
Kochanie, wybaczam Ci mimo wszystko
Wszystko jest lepsze od bycia samą
W końcu i tak musiałam upaść
Odnajdując, jak zawsze swoje miejsce wśród popiołów
Nie mogę tego utrzymać w sobie
Zastanawiam się, co jest ze mną nie tak
Lithium - nie chcę zamknąć się w sobie
Lithium - nie chcę zapomnieć, jak czuje się bez
Lithium - chcę pozostać w Tobie zakochana
Och, pozwolę temu odejść
Ta piosenka tak bardzo kojarzyła mi sie z Nathanem , po zakończeniu występu wkroczyli chłopcy a wtedy rozpętał sie istny szał .
Wykonali "Glad you came" ," Warzone "," All time low" , "Lie to me" ," Rocket" ,"Invincible " na publiczność bawiła się tańczyła , śpiewała atmosfera była cudowna ,koniec zaserwowali ostatni hit "Chasing The Sun" po czym pożegnali się i zeszli zmęczeni ze sceny .Chciałam odejść bez pożegnania lecz nie mogłam stałam gapiąc się na Natha gdy podeszła jakaś dziewczyna całując go
-Hej kochanie byliście świetni . Dziś w nocy sprawdzę czy aż tak bardzo się zmęczyłeś -powiedziała zalotnie się uśmiechając po czyn przejechała mu ręką po klatce piersiowej
Nathan i ja staliśmy w osłupieniu , on nie bardzo wiedział co zrobić . Ja chciałam uciec jednak zobaczyłam czerń przed oczyma i poczułam jak upadam ....
~~~~
Skończone !
Pisane przy Evanescence -Lithium ;(
środa, 11 kwietnia 2012
Rozdział 16
Po trzech dniach ciągłej gorączki i ogólnego zmęczenia nadszedł przełom , nie wiem czy to był stres przed koncertem ale w piątek czyli przed dzień czułam się już dobrze. Nathan jak co dzień przyszedł do mnie o 11.30 zaraz po próbie.
-Hej -zawołał od progu
-Hej -odparłam wychodząc mu na przeciw .
-A ty nie w łóżku , chyba rozmawialiśmy na ten temat!Mam cię do niego zanieść ?-zapytał tonem nie znoszącym sprzeciwu
-Nie bd mi rozkazywał , generale -zaśmiałam się -poza tym czuje się już dobrze, właśnie szłam po termometr
-To dobrze bo jutro koncert ,baliśmy się , że zostaniemy bez supportu , a właśnie jakoś tak lepiej wyglądasz-wyrzucił z siebie wszystko na jednym oddechu wykonując przy tym coś na styl sprawdzenia jak się ogolił .
-Dziękuję , też mnie to cieszy -powiedziałam siadając na kanapie trzymając termometr . Ubrana byłam długą tunikę rozszerzaną na dole czerwoną z nadrukiem kaczora Donalda oraz czerwono-czarne zakolanówki wygląd dopełniał mini koczek na głowie
Nathan krzątał się w kuchni , bodajże robił kawę , tak na pewno ponieważ po chwili przyszedł do mnie w dłoniach trzymając dwa kubki aromatycznego napoju .
-Wyglądasz uroczo -wypalił nagle pijąc kawę
O mało co nie wyplułam cieczy będącej w moich ustach(bez skojarzeń proszę !)
-Yyyy dzięki ty też -po czym spojrzałam na niego ciemne spodnie z puszczonym krokiem , czarna koszulka z czymś w stylu wisielca , zielono-czarna koszula i zielona(odcień koszuli) czapka z prostym daszkiem . -Powiedz mi skąd ty bierzesz te wspaniałe czapki ?
-No wiesz , to jest tak sam kupowałem , potem rozniosło się , że je noszę to na prezenty od rodziny i fanów dostawałem . Ciekawe jak ty byś wyglądała ?-zamyślił się po czym zdjął swoją czapkę przeczesując przy tym włosy i założył ją na moją głowę.
Chwilę się na mnie patrzył , pod ciężarem jego świdrującego wzroku zarumieniłam się , nagle nie wiem kiedy jego usta znalazły się,przy moich a na twarzy czułam jego ciepły oddech . Do moich nozdrzy bezpretensjonalnie wdarł się zapach jego perfum .
-Chyba jesteśmy na tyle dorośli ..-zaczął lecz nie dane mu było dokończyć gdyż miałam dość tych gierek ,objęłam go ręce oplatając mu na szyi , on z kolei mnie w pasie jedną ręką jego druga gładziła mój polik . Potem chciałam położyć nas na sofie , jednak Nathan zaniósł mnie na moje łóżko , chwile patrzył na mnie a potem powrócił do całowania mojej twarzy , łaskotało mnie to więc zaczęłam się śmiać
-Kocham twój śmiech -powiedział
-Jest okropny -powiedziałam przekomarzając się
-Wcale nie !- upierał się -Ja go lubię
Nie zdążyłam odpowiedzieć , gdyż jego język i czułe usta udaremniły moje wszelkie starania sprzeciwu i oporu.
Gdy zaczęło się robić gorąco a jego ręce wędrować po moim ciele poczułam , że to za wcześnie i za szybko ...Złapałam jego rękę i potrząsnęłam głową
-Przepraszam , chyba to nie jest dobry moment ...
-Kobieto mogła byś się do cholery jasnej zdecydować , o ile wiem jesteś dorosła . Raz chcesz raz nie chcesz . Wiesz co może pora wydorośleć ?-Zapytał oschle
-Nathan , zrozum mnie .
-Ciekawe jak bo nie wiem co tu do rozumienia ? Zwodzisz mnie ? Co chcesz tym osiągnąć ?-zasypywał mnie kolejnym stosem pytań-Może pasuje ci bycie wredną szmatą a w dodatku bez uczuć
-Wyjdź ! -rozkazałam -Tam masz drzwi , nie chcę cię znać -powiedziałam policzkując go , od razu odbił mu się czerwony ślad ręki na poliku.-Zastanów się , jakbyś się czuł na moim miejscu po przeżyciu próby gwałtu idioto !-wykrzyczałam mu to zamykając drzwi.
Po chwilowym zawieszeniu , mniej -więcej pół godzinie stania dalej tak samo jak po wyjściu Nathana moje nerwy puściły a łzy zaczęły lecieć strumieniem ...Zakładając kurtkę i słuchawki włączając play listę niestety The Wanted i wsłuchując się w głos Nathana w"I'll be your strength "
Miałam ochotę rwać sobie włosy z głowy szłam pomiędzy ulicami gdy nagle zobaczyłam coś czego nie chciałabym widzieć na oczy . Nathan zataczający się i całujący z jakąś wypacykowaną lalą . Ten widok był okropny , ona trzymała go za krocze a on opierając ją o ścianę jeszcze trochę a rozbierał by ją ...Nie zważając na nic podeszłam i powiedziałam.
-Kochany i to ja niby jestem niezdecydowana?-zapytałam
-Andy ?-powiedział przymulonym głosem odwracając twarz w moją stronę
Był tak pijany , że aż było mi go szkoda . Ta "dziewczyna" która była z nim powiedziała coś w stylu
-Słodziaku nie kończymy tego co zaczęliśmy ?
-Nie słodziak nie kończy ! Nathan idziemy -powiedziałam czym była bardzo zawiedziona.
Nath oparł się o mnie i tak zmierzaliśmy do mnie do domu , ja usilnie próbowałam go tam zaciągnąć
-Boże , czemu ja ci jeszcze pomagam ?-powiedziałam w sumie bardziej do siebie niż niego ...
-Hej -zawołał od progu
-Hej -odparłam wychodząc mu na przeciw .
-A ty nie w łóżku , chyba rozmawialiśmy na ten temat!Mam cię do niego zanieść ?-zapytał tonem nie znoszącym sprzeciwu
-Nie bd mi rozkazywał , generale -zaśmiałam się -poza tym czuje się już dobrze, właśnie szłam po termometr
-To dobrze bo jutro koncert ,baliśmy się , że zostaniemy bez supportu , a właśnie jakoś tak lepiej wyglądasz-wyrzucił z siebie wszystko na jednym oddechu wykonując przy tym coś na styl sprawdzenia jak się ogolił .
-Dziękuję , też mnie to cieszy -powiedziałam siadając na kanapie trzymając termometr . Ubrana byłam długą tunikę rozszerzaną na dole czerwoną z nadrukiem kaczora Donalda oraz czerwono-czarne zakolanówki wygląd dopełniał mini koczek na głowie
Nathan krzątał się w kuchni , bodajże robił kawę , tak na pewno ponieważ po chwili przyszedł do mnie w dłoniach trzymając dwa kubki aromatycznego napoju .
-Wyglądasz uroczo -wypalił nagle pijąc kawę
O mało co nie wyplułam cieczy będącej w moich ustach(bez skojarzeń proszę !)
-Yyyy dzięki ty też -po czym spojrzałam na niego ciemne spodnie z puszczonym krokiem , czarna koszulka z czymś w stylu wisielca , zielono-czarna koszula i zielona(odcień koszuli) czapka z prostym daszkiem . -Powiedz mi skąd ty bierzesz te wspaniałe czapki ?
-No wiesz , to jest tak sam kupowałem , potem rozniosło się , że je noszę to na prezenty od rodziny i fanów dostawałem . Ciekawe jak ty byś wyglądała ?-zamyślił się po czym zdjął swoją czapkę przeczesując przy tym włosy i założył ją na moją głowę.
Chwilę się na mnie patrzył , pod ciężarem jego świdrującego wzroku zarumieniłam się , nagle nie wiem kiedy jego usta znalazły się,przy moich a na twarzy czułam jego ciepły oddech . Do moich nozdrzy bezpretensjonalnie wdarł się zapach jego perfum .
-Chyba jesteśmy na tyle dorośli ..-zaczął lecz nie dane mu było dokończyć gdyż miałam dość tych gierek ,objęłam go ręce oplatając mu na szyi , on z kolei mnie w pasie jedną ręką jego druga gładziła mój polik . Potem chciałam położyć nas na sofie , jednak Nathan zaniósł mnie na moje łóżko , chwile patrzył na mnie a potem powrócił do całowania mojej twarzy , łaskotało mnie to więc zaczęłam się śmiać
-Kocham twój śmiech -powiedział
-Jest okropny -powiedziałam przekomarzając się
-Wcale nie !- upierał się -Ja go lubię
Nie zdążyłam odpowiedzieć , gdyż jego język i czułe usta udaremniły moje wszelkie starania sprzeciwu i oporu.
Gdy zaczęło się robić gorąco a jego ręce wędrować po moim ciele poczułam , że to za wcześnie i za szybko ...Złapałam jego rękę i potrząsnęłam głową
-Przepraszam , chyba to nie jest dobry moment ...
-Kobieto mogła byś się do cholery jasnej zdecydować , o ile wiem jesteś dorosła . Raz chcesz raz nie chcesz . Wiesz co może pora wydorośleć ?-Zapytał oschle
-Nathan , zrozum mnie .
-Ciekawe jak bo nie wiem co tu do rozumienia ? Zwodzisz mnie ? Co chcesz tym osiągnąć ?-zasypywał mnie kolejnym stosem pytań-Może pasuje ci bycie wredną szmatą a w dodatku bez uczuć
-Wyjdź ! -rozkazałam -Tam masz drzwi , nie chcę cię znać -powiedziałam policzkując go , od razu odbił mu się czerwony ślad ręki na poliku.-Zastanów się , jakbyś się czuł na moim miejscu po przeżyciu próby gwałtu idioto !-wykrzyczałam mu to zamykając drzwi.
Po chwilowym zawieszeniu , mniej -więcej pół godzinie stania dalej tak samo jak po wyjściu Nathana moje nerwy puściły a łzy zaczęły lecieć strumieniem ...Zakładając kurtkę i słuchawki włączając play listę niestety The Wanted i wsłuchując się w głos Nathana w"I'll be your strength "
Miałam ochotę rwać sobie włosy z głowy szłam pomiędzy ulicami gdy nagle zobaczyłam coś czego nie chciałabym widzieć na oczy . Nathan zataczający się i całujący z jakąś wypacykowaną lalą . Ten widok był okropny , ona trzymała go za krocze a on opierając ją o ścianę jeszcze trochę a rozbierał by ją ...Nie zważając na nic podeszłam i powiedziałam.
-Kochany i to ja niby jestem niezdecydowana?-zapytałam
-Andy ?-powiedział przymulonym głosem odwracając twarz w moją stronę
Był tak pijany , że aż było mi go szkoda . Ta "dziewczyna" która była z nim powiedziała coś w stylu
-Słodziaku nie kończymy tego co zaczęliśmy ?
-Nie słodziak nie kończy ! Nathan idziemy -powiedziałam czym była bardzo zawiedziona.
Nath oparł się o mnie i tak zmierzaliśmy do mnie do domu , ja usilnie próbowałam go tam zaciągnąć
-Boże , czemu ja ci jeszcze pomagam ?-powiedziałam w sumie bardziej do siebie niż niego ...
piątek, 6 kwietnia 2012
Rozdział 15
Ten pocałunek , nie umiałam go powstrzymać ...to uczucie było silniejsze .On nie nalegał na nic za to ja próbowałam wymusić na nim jakieś bardziej stanowcze reakcje , drażniłam się z nim nawet podgryzałam jego wargę , on z stoickim spokojem powoli i metodycznie oraz bardzo delikatnie mnie obsypywał pocałunkami. W końcu nie wytrzymał objął mnie mocniej kierując w stronę domu
-Co z pianinem -zapytałam
-Zaraz je zabiorą jest wypożyczone -zaśmiał się
Po czym powrócił ja po omacku odkręcałam gałkę klamki i otwierałam drzwi w między czasie wskoczyłam na niego nogi zaplatając na jego pasie , szlismy tak aż do kuchni ...kuchni (?!)
Posadził mnie na blacie tak że byliśmy tego samego wzrostu ...
-Przepraszam na prawdę wierzysz mi ?- zapytał trzymając moja twarz w dłoniach zmuszając mnie w ten sposób na spojrzenie sobie w oczy.
-Nie wiem ...nie wiem ..to trudne-odpowiedziałam plącząc się
-To spójrz mi w oczy i odpowiedz
-NO PACZE I CO ?-zapytałam
-Wybaczysz mi , proszę -zrobił słodkie oczy -No trudno było by zaprzepaścić tą chemię między nami..
-No dobra ale zachrzaniasz po chipsy colę bo mam ochotę na film jak chcesz to moja zacna osoba pozwala ci zostać i obejrzeć go ze mną Nathanie -uśmiechnęłam się
-Niech będzie moja strata -po czym wyszedł .
Ja się rozsadziłam wygodnie na kanapie w ręku trzymając parę filmów w rękach i bezradnie zastanawiając się który wybrać , nagle ktoś zakrył mi oczy przestraszyłam się , jednak gdy poczułam perfumy zrozumiałam , iż to Nathan .
-Który wybrałaś ?-powiedział przeskakując kanapę
-Jeszcze żaden - po czym miałam sobie wyrwać głosy z głowy
Wybraliśmy jakiś film karate z Jetem Li .
Zapatrzeni w niego piliśmy colę i zajadaliśmy się chipsami(ale chipsami a nie frytkami !)
W pewnym momencie nasze ręce się spotkały się a my niczym oparzeni zabraliśmy je , oboje zmieszani spoglądaliśmy na siebie . Gdy nagle poczułam , że jest mi nie za dobrze powiedziałam tylko
-Przepraszam - pędem biegnąc do łazienki
Siedziałam tam dość długo zapoznając nowego przyjaciela czyli kibel . Tak nam było razem miło i przyjemnie , że chyba 2 godziny się obściskiwaliśmy Nath zapukał
-Halo Andy żyjesz
-Tak- odpowiedziałam słabo -Tylko mi słabo
Wtedy jakoś się podniosłam z czworaka i spojrzałam w lustro byłam cała blada i po mojej twarzy spływały krople potu , przemyłam twarz i zbliżałam się do drzwi jak odleciałam
Co się działo u Nathana :
Any wybiegła do łazienki po czym nie dawała znaku życia , postanowiłem zapytać czy dobrze się czuje , odpowiedział , że jest jej słabo więc poszedłem do kuchni zrobić herbatę wtedy usłyszałem huk wiec pobiegłem w jego stronę .Zobaczyłem leżąca ją na podłodze była taka blada wyglądała jak nieżywa , z przestrachem w oczach ukucnąłem obok niej , na szczęście tylko zemdlała . Zaniosłem ją do łóżka i siedziałem myśląc co zrobić dotknąłem jej czoła miała gorączkę ... Adrenalina działa na mnie tak , że zacząłem racjonalnie myśleć . Postanowiłem zadzwonić do Rocky (kuzynka postać fikcyjna) w końcu skończyła medycynę
-Halo Nathan coś się stało ?-zapytała
-Hej jest sprawa możesz przyjechać bo jestem u koleżanki a ona zemdlała
-Nie mogę , ale podaj objawy może pomogę -powiedziała życzliwie
Opisałem jej całą sytuacje .Po chwili namysłu powiedziała
-Podejrzewam jelitówkę lub 3 dniową grypę , rozbierz ją w pidżamę jak możesz , zrób zimny okład na czoło bądź kart i zmieniaj je co jakiś czas . Powinno to zbić temperaturę , naszykuj termometr i herbatę jak się wybudzi zmierz gorączke jak bd jej nie dobrze to zaopatrz się w pepsi to pomaga . Chyba tyle
-Dziękuję jesteś aniołem -odpowiedziałem zapisując wszystkie wskazówki
-A i leki wykup pa panie pielęgniarzu
-Cześć
Po zakończeniu jakże interesującej i pouczającej konwersacji z uporem robota zacząłem wykonywać punkty z listy, od razu pisząc do Maxa ,że nie ma co liczyć na mój szybki powrót.
Najwięcej kłopotu a zarazy przyjemności sprawiło mi przebieranie no z wiadomych powodów ;]
Po wszystkim zasiałem na brzegu trzymając jej rękę i co jakąś godzinę zmieniając okład.
Po pewnym czasie usłyszałem ciche
-Naaathaan-zmęczonym głosem
-Tak jestem ciii spi sobie-powiedziałem przygładzając jej włosy
-Pić -powiedziała cicho
Podałem więc jej najpierw termometr wyszło 39.3 a potem herbatę .
-Dziękuję -wypowiedziała po czym zasnęła zaciskając moją rękę w swojej...
~~~~
Boże ! Armagedon ...-,-
Nie będę tego komentować nawet ...
-Co z pianinem -zapytałam
-Zaraz je zabiorą jest wypożyczone -zaśmiał się
Po czym powrócił ja po omacku odkręcałam gałkę klamki i otwierałam drzwi w między czasie wskoczyłam na niego nogi zaplatając na jego pasie , szlismy tak aż do kuchni ...kuchni (?!)
Posadził mnie na blacie tak że byliśmy tego samego wzrostu ...
-Przepraszam na prawdę wierzysz mi ?- zapytał trzymając moja twarz w dłoniach zmuszając mnie w ten sposób na spojrzenie sobie w oczy.
-Nie wiem ...nie wiem ..to trudne-odpowiedziałam plącząc się
-To spójrz mi w oczy i odpowiedz
-NO PACZE I CO ?-zapytałam
-Wybaczysz mi , proszę -zrobił słodkie oczy -No trudno było by zaprzepaścić tą chemię między nami..
-No dobra ale zachrzaniasz po chipsy colę bo mam ochotę na film jak chcesz to moja zacna osoba pozwala ci zostać i obejrzeć go ze mną Nathanie -uśmiechnęłam się
-Niech będzie moja strata -po czym wyszedł .
Ja się rozsadziłam wygodnie na kanapie w ręku trzymając parę filmów w rękach i bezradnie zastanawiając się który wybrać , nagle ktoś zakrył mi oczy przestraszyłam się , jednak gdy poczułam perfumy zrozumiałam , iż to Nathan .
-Który wybrałaś ?-powiedział przeskakując kanapę
-Jeszcze żaden - po czym miałam sobie wyrwać głosy z głowy
Wybraliśmy jakiś film karate z Jetem Li .
Zapatrzeni w niego piliśmy colę i zajadaliśmy się chipsami(ale chipsami a nie frytkami !)
W pewnym momencie nasze ręce się spotkały się a my niczym oparzeni zabraliśmy je , oboje zmieszani spoglądaliśmy na siebie . Gdy nagle poczułam , że jest mi nie za dobrze powiedziałam tylko
-Przepraszam - pędem biegnąc do łazienki
Siedziałam tam dość długo zapoznając nowego przyjaciela czyli kibel . Tak nam było razem miło i przyjemnie , że chyba 2 godziny się obściskiwaliśmy Nath zapukał
-Halo Andy żyjesz
-Tak- odpowiedziałam słabo -Tylko mi słabo
Wtedy jakoś się podniosłam z czworaka i spojrzałam w lustro byłam cała blada i po mojej twarzy spływały krople potu , przemyłam twarz i zbliżałam się do drzwi jak odleciałam
Co się działo u Nathana :
Any wybiegła do łazienki po czym nie dawała znaku życia , postanowiłem zapytać czy dobrze się czuje , odpowiedział , że jest jej słabo więc poszedłem do kuchni zrobić herbatę wtedy usłyszałem huk wiec pobiegłem w jego stronę .Zobaczyłem leżąca ją na podłodze była taka blada wyglądała jak nieżywa , z przestrachem w oczach ukucnąłem obok niej , na szczęście tylko zemdlała . Zaniosłem ją do łóżka i siedziałem myśląc co zrobić dotknąłem jej czoła miała gorączkę ... Adrenalina działa na mnie tak , że zacząłem racjonalnie myśleć . Postanowiłem zadzwonić do Rocky (kuzynka postać fikcyjna) w końcu skończyła medycynę
-Halo Nathan coś się stało ?-zapytała
-Hej jest sprawa możesz przyjechać bo jestem u koleżanki a ona zemdlała
-Nie mogę , ale podaj objawy może pomogę -powiedziała życzliwie
Opisałem jej całą sytuacje .Po chwili namysłu powiedziała
-Podejrzewam jelitówkę lub 3 dniową grypę , rozbierz ją w pidżamę jak możesz , zrób zimny okład na czoło bądź kart i zmieniaj je co jakiś czas . Powinno to zbić temperaturę , naszykuj termometr i herbatę jak się wybudzi zmierz gorączke jak bd jej nie dobrze to zaopatrz się w pepsi to pomaga . Chyba tyle
-Dziękuję jesteś aniołem -odpowiedziałem zapisując wszystkie wskazówki
-A i leki wykup pa panie pielęgniarzu
-Cześć
Po zakończeniu jakże interesującej i pouczającej konwersacji z uporem robota zacząłem wykonywać punkty z listy, od razu pisząc do Maxa ,że nie ma co liczyć na mój szybki powrót.
Najwięcej kłopotu a zarazy przyjemności sprawiło mi przebieranie no z wiadomych powodów ;]
Po wszystkim zasiałem na brzegu trzymając jej rękę i co jakąś godzinę zmieniając okład.
Po pewnym czasie usłyszałem ciche
-Naaathaan-zmęczonym głosem
-Tak jestem ciii spi sobie-powiedziałem przygładzając jej włosy
-Pić -powiedziała cicho
Podałem więc jej najpierw termometr wyszło 39.3 a potem herbatę .
-Dziękuję -wypowiedziała po czym zasnęła zaciskając moją rękę w swojej...
~~~~
Boże ! Armagedon ...-,-
Nie będę tego komentować nawet ...
poniedziałek, 2 kwietnia 2012
Rozdział 14
Po tym miałam ochotę zapaść się pod ziemię , biegiem ruszyłam w stronę sali , on stał patrząc na to co robię . Gdy wbiegłam zderzyłam się z Tomem
-Ej mała co jest ?-zapytał
-Nic -powiedziałam ocierając łzy
-Nathan ? -wtrącił Jay -Nie no skopię mu dupę -dodał
-Nie ważne , to nic ...
W tym momencie wszedł i ten o którym mówiliśmy .
Obrzuciłam go spojrzeniem w moich oczach była złość
-I co już się pożaliłaś -powiedział do mnie z pogardą
-Powiedz mi o co ci chodzi !-powiedziałam
-No a nie wiesz ?-zapytał
-No właśnie nie ..wiesz co mam dość nie chcesz to nie . Nie bd porzucać całego zespołu z racji twojego dziecinnego zachowania . Choć straciłam najmniejszą ochotę bycia waszym supportem. A teraz żegnam cię Nathanie i wal się -po czym odwróciłam się na pięcie i miałam wychodzić gdy Max powiedział
-Może pora jej powiedzieć ?
-No Nathan ! -dodał Tom
-Nie chciałem w to brnąć-odparł chłopak
-Wiem..wiemy -powiedział Siva
-Ku...rde powie mi ktoś o co tu się do cholery jasnej wyprawia ?
-No ja nie -powiedział Jay -nie mam pojęcia o co im chodzi .-bronił się Jay
-Nathan ?-skierowałam na niego swój wzrok , jednak głos znowu zabrał Max
-Założyliśmy się -powiedział krótko
-Że jak ?-zapytałam - o co ?
-Możemy wyjść?-zapytał najmłodszy
-Dobra masz 5 minut
Gdy weszliśmy przed budynek stałam z założonymi rękoma oczekując wyjaśnień
-My znaczy ja i Max założyliśmy się , ja nie chciałem ...-zaczął
-Tak ? Mów dalej
-My się założyliśmy o ciebie .
-Co ?-mowę mi odebrało - A co ja rzecz ?
-Nie to nie o to chodzi
-No więc proszę tłumacz .
-Chodziło o to , że Max wiedział że mi się podobasz i chciał zobaczyć , czy grasz i czy chcesz to wykorzystać i czy jak cię będę źle traktował i wykorzystywał to odsuniesz się od zespołu .
-Boże to chore ...Wy się zachowujecie jak dzieci -byłam tak zdenerwowana że prawie w stanie wrzenia - Czy ty myślisz , że ja będę wykorzystywać powiązania z tb z nimi ? Nie jestem taka a teraz i tak nie chcę aby nic nas łączyło u mnie jesteś skończony ty kretynie -powiedziałam to na jednym wdechu
-Ann ale ..
-Nie ma żadnego ale dla mnie ty nie istniejesz niniejszym kończę tą konwersację i żegnam .I żałuje , że się całowaliśmy , że wgl się poznaliśmy . Po koncercie na szczęście nic a nic nas łączyć nie będzie - po tych słowach odeszłam cała rozdygotana . Miałam ochotę wyć i krzyczeć czułam się upokorzona , to było wszystko grą , chwilowym kaprysem .Wiedziałam , iż gwiazdy takie są . A jednak mu zaufałam .
Poszłam do domu i siedziałam przy pianinie , godzinę dwie może ewentualnie siedem ...nie wiem straciłam poczucie czasu było już ciemno gdy dopiero głód odciągnął mnie od instrumentu. Właśnie jadłam kanapkę popijaną sokiem z pomarańczy gdy zadzwonił Nath , nie odebrałam .
Raz...drugi...trzeci ...tak dobiliśmy do siedemnastu , osiemnaste połączenie odebrałam
-Czego ?-warknęłam
-Przepraszam -wyszeptał- Nie chciałem ale on mnie zmusił
-O tak zwalaj winę , co stał nad tobą z batem jak cyrograf podpisywałeś ?-zapytałam z sarkazmem
-Nie ...no dobra zawaliłem , ale przepraszam naprawdę nie chce żeby tak to było.
-Wiesz co parę razy powiedziane przepraszam nie załatwi sprawy , możesz sobie je wsadzić w dupę- po czym miałam ochotę się rozłączyć
-Poczekaj !-krzyknął -Nie rozłączaj się , wyjdź do okna
-Po co ?
-Zobaczysz
Zrobiłam jak kazał , kojarzycie klip Olly Mursa -Dance with me tonight
Miałam mniej więcej taki widok za oknem , tyle że Nath był przy pianinie i sam a nie z tancerzami
-Co ty wyprawiasz ?-zapytałam
-No na przeprosiny - powiedział posyłając mi uśmiech na pianinie leżał bukiet róż czerwonych(?)
I zaczął grać moją ukochaną ostatnio piosenkę czyli "IRIS"
I oddałbym wieczność by Cię dotknąć
Bo wiem, że w jakiś sposób mnie wyczuwasz
Jesteś najbliższa niebu, w którym kiedyś będę
I nie chcę teraz wracać do domu
I jedyne czego mogę skosztować to ta chwila
I jedyne czym mogę oddychać to twoje życie
Bo prędzej czy później to się skończy
Tylko nie chcę tęsknić za Tobą dziś w nocy
I nie chcę by świat mnie ujrzał
Bo myślę, że nie zrozumie
Kiedy wszystko zaczyna się by się skończyć
Ja po prostu chcę byś wiedziała kim jestem.
I nie potrafisz powstrzymać łez, które nie płyną
Lub chwili prawdy pośród twoich kłamstw
Gdy wszystko przypomina film
Krwawisz tylko po to by wiedzieć, że żyjesz
I nie chcę by świat mnie ujrzał
Bo myślę, że nie zrozumie
Kiedy wszystko zaczyna się by się skończyć
Ja po prostu chcę byś wiedziała kim jestem..
I nie chcę by świat mnie ujrzał
Bo myślę, że nie zrozumie
Kiedy wszystko zaczyna się by się skończyć
Ja po prostu chcę byś wiedziała kim jestem..
Po tym podszedł do mnie z kwiatami .
-Przepraszam
-Chyba na nic Ci to się nie zdało -odpowiedziałam
Chcesz mogę uklęknąć-powiedział po czym to zrobił - Wybaczysz wiem jestem kretynem ale chyba każdy zasługuje na 2 szansę
-Nie uraziłeś moją dumę !-odparłam i odwróciłam się złapał mnie za ramię i stając twarzą w twarz bez zbędnych ceregieli pocałował ...
~~~~
Miałam z Natha zrobić skur**syna ale nie umiałam , tak mi go szkoda jakoś :D
Pisane przy Iris :P
Ded wiadomo dla kogo :***
Misiaczki
-Ej mała co jest ?-zapytał
-Nic -powiedziałam ocierając łzy
-Nathan ? -wtrącił Jay -Nie no skopię mu dupę -dodał
-Nie ważne , to nic ...
W tym momencie wszedł i ten o którym mówiliśmy .
Obrzuciłam go spojrzeniem w moich oczach była złość
-I co już się pożaliłaś -powiedział do mnie z pogardą
-Powiedz mi o co ci chodzi !-powiedziałam
-No a nie wiesz ?-zapytał
-No właśnie nie ..wiesz co mam dość nie chcesz to nie . Nie bd porzucać całego zespołu z racji twojego dziecinnego zachowania . Choć straciłam najmniejszą ochotę bycia waszym supportem. A teraz żegnam cię Nathanie i wal się -po czym odwróciłam się na pięcie i miałam wychodzić gdy Max powiedział
-Może pora jej powiedzieć ?
-No Nathan ! -dodał Tom
-Nie chciałem w to brnąć-odparł chłopak
-Wiem..wiemy -powiedział Siva
-Ku...rde powie mi ktoś o co tu się do cholery jasnej wyprawia ?
-No ja nie -powiedział Jay -nie mam pojęcia o co im chodzi .-bronił się Jay
-Nathan ?-skierowałam na niego swój wzrok , jednak głos znowu zabrał Max
-Założyliśmy się -powiedział krótko
-Że jak ?-zapytałam - o co ?
-Możemy wyjść?-zapytał najmłodszy
-Dobra masz 5 minut
Gdy weszliśmy przed budynek stałam z założonymi rękoma oczekując wyjaśnień
-My znaczy ja i Max założyliśmy się , ja nie chciałem ...-zaczął
-Tak ? Mów dalej
-My się założyliśmy o ciebie .
-Co ?-mowę mi odebrało - A co ja rzecz ?
-Nie to nie o to chodzi
-No więc proszę tłumacz .
-Chodziło o to , że Max wiedział że mi się podobasz i chciał zobaczyć , czy grasz i czy chcesz to wykorzystać i czy jak cię będę źle traktował i wykorzystywał to odsuniesz się od zespołu .
-Boże to chore ...Wy się zachowujecie jak dzieci -byłam tak zdenerwowana że prawie w stanie wrzenia - Czy ty myślisz , że ja będę wykorzystywać powiązania z tb z nimi ? Nie jestem taka a teraz i tak nie chcę aby nic nas łączyło u mnie jesteś skończony ty kretynie -powiedziałam to na jednym wdechu
-Ann ale ..
-Nie ma żadnego ale dla mnie ty nie istniejesz niniejszym kończę tą konwersację i żegnam .I żałuje , że się całowaliśmy , że wgl się poznaliśmy . Po koncercie na szczęście nic a nic nas łączyć nie będzie - po tych słowach odeszłam cała rozdygotana . Miałam ochotę wyć i krzyczeć czułam się upokorzona , to było wszystko grą , chwilowym kaprysem .Wiedziałam , iż gwiazdy takie są . A jednak mu zaufałam .
Poszłam do domu i siedziałam przy pianinie , godzinę dwie może ewentualnie siedem ...nie wiem straciłam poczucie czasu było już ciemno gdy dopiero głód odciągnął mnie od instrumentu. Właśnie jadłam kanapkę popijaną sokiem z pomarańczy gdy zadzwonił Nath , nie odebrałam .
Raz...drugi...trzeci ...tak dobiliśmy do siedemnastu , osiemnaste połączenie odebrałam
-Czego ?-warknęłam
-Przepraszam -wyszeptał- Nie chciałem ale on mnie zmusił
-O tak zwalaj winę , co stał nad tobą z batem jak cyrograf podpisywałeś ?-zapytałam z sarkazmem
-Nie ...no dobra zawaliłem , ale przepraszam naprawdę nie chce żeby tak to było.
-Wiesz co parę razy powiedziane przepraszam nie załatwi sprawy , możesz sobie je wsadzić w dupę- po czym miałam ochotę się rozłączyć
-Poczekaj !-krzyknął -Nie rozłączaj się , wyjdź do okna
-Po co ?
-Zobaczysz
Zrobiłam jak kazał , kojarzycie klip Olly Mursa -Dance with me tonight
Miałam mniej więcej taki widok za oknem , tyle że Nath był przy pianinie i sam a nie z tancerzami
-Co ty wyprawiasz ?-zapytałam
-No na przeprosiny - powiedział posyłając mi uśmiech na pianinie leżał bukiet róż czerwonych(?)
I zaczął grać moją ukochaną ostatnio piosenkę czyli "IRIS"
I oddałbym wieczność by Cię dotknąć
Bo wiem, że w jakiś sposób mnie wyczuwasz
Jesteś najbliższa niebu, w którym kiedyś będę
I nie chcę teraz wracać do domu
I jedyne czego mogę skosztować to ta chwila
I jedyne czym mogę oddychać to twoje życie
Bo prędzej czy później to się skończy
Tylko nie chcę tęsknić za Tobą dziś w nocy
I nie chcę by świat mnie ujrzał
Bo myślę, że nie zrozumie
Kiedy wszystko zaczyna się by się skończyć
Ja po prostu chcę byś wiedziała kim jestem.
I nie potrafisz powstrzymać łez, które nie płyną
Lub chwili prawdy pośród twoich kłamstw
Gdy wszystko przypomina film
Krwawisz tylko po to by wiedzieć, że żyjesz
I nie chcę by świat mnie ujrzał
Bo myślę, że nie zrozumie
Kiedy wszystko zaczyna się by się skończyć
Ja po prostu chcę byś wiedziała kim jestem..
I nie chcę by świat mnie ujrzał
Bo myślę, że nie zrozumie
Kiedy wszystko zaczyna się by się skończyć
Ja po prostu chcę byś wiedziała kim jestem..
Po tym podszedł do mnie z kwiatami .
-Przepraszam
-Chyba na nic Ci to się nie zdało -odpowiedziałam
Chcesz mogę uklęknąć-powiedział po czym to zrobił - Wybaczysz wiem jestem kretynem ale chyba każdy zasługuje na 2 szansę
-Nie uraziłeś moją dumę !-odparłam i odwróciłam się złapał mnie za ramię i stając twarzą w twarz bez zbędnych ceregieli pocałował ...
~~~~
Miałam z Natha zrobić skur**syna ale nie umiałam , tak mi go szkoda jakoś :D
Pisane przy Iris :P
Ded wiadomo dla kogo :***
Misiaczki
niedziela, 1 kwietnia 2012
Rozdział 13
Jednak ktoś rzucił popcornem ...No nie kurde !
Nath spojrzał wkurzony w tył po czym powrócił do mnie , ale magiczny czar prysł a ja zdałam sobie sprawę , że to za wcześnie.
Po zakończonym seansie poszliśmy na szejka a potem spacer , dużo się śmialiśmy było naprawdę miło.
-O matko już po 20.30 -powiedziałam
-Serio ?
-No zobacz-po czym pokazałam mu zegarek
-Czas w dobrym towarzystwie szybko mija- posłał mi słodki uśmiech
-Wiesz co to był jeden z milszych wieczorów w moim życiu -powiedziałam z rezerwą , chodź miałam ochotę wykrzyczeć , że był cudowny -Ale muszę się zbierać pa -dokończyłam nachylając się aby pocałować go w polik
-No chyba upadłas niżej niż podłoga -odparł
-Yyyy -powiedziałam z miną lekkiego zszokowania
-Chyba śnisz , że bd sama wracać -dodał
-Aaaa, nie dobra dam radę
-Nalegam -upierał się
-Nie potrzebnie -obstawałam przy swoim
-Utrudniasz mi próbę przebycia z tobą jeszcze trochę czasu-powiedział zmieszany
-Eee-powiedziałam spuszczając głowę -No to chodźmy
Powoli za rękę szliśmy ulicami , latarnie oświetlały nam drogę i stwarzał magiczny nastrój , ten wieczór na pewno zapadnie mi w pamięć . Po jakiś 15-20 minutach doszliśmy do mojego domu
-Mam pewność , że jesteś bezpieczna-powiedział posyłając mi uśmiech
-A może chcesz wejść na herbatę -powiedziałam , chodź miałam pewność , iż nie tylko zostanie na herbacie lub kolacji ale i na śniadaniu ...Nie wiem czemu miałam takie przeczucie .
Nath chyba wyczuwając to napięcie i to co może się stać
-Nie wiesz , późno jest najwyżej kiedy indziej -po czym podszedł i z lekkim zamyśleniem nie wiedząc jak ma sie pożegnać , postanowiłam mu po uprościć i cmoknęłam go w usta .Nathan objął mnie w pasie przyciągając do siebie , on był taki silny ... mocno i stanowczo pocałował mnie opierając o drzwi ja złapałam go za szyję .
-Wreszcie możemy zrobić to co nam udaremniono- powiedział łapiąc oddech po czym posłał mi zniewalający uśmiech
Od nadmiaru wrażeń , jego zapachu i smaku tego pocałunku kręciło mi się w głowie , oddech stawał się przyśpieszony jak bicie serca , nogi same się uginały ... gdyby mnie nie obejmował chyba bym upadła . Po chwili jednak oderwał się ode mnie z drwiącym uśmiechem , na co zmieszałam się . Czyżby to tylko gra ?-pomyślałam
-To ja już pójdę -powiedziałam
-No ja też . Do mam nadzieję, jak najszybszego zobaczenia.Pa
-Pa -odparłam szybko i nerwowo przekręcając klamkę
Wchodząc do domu miałam ochotę skakać z radości i rwać sobie włosy z głowy ..Gdzie ja mam głowę pakować się w takie rzeczy . Po chwili poszłam się przebrać , wziąć prysznic i siedziałam przed telewizorem gdy mój telefon zaczął wibrować ,połączenia od nieznanego numeru , po chwili wahania odebrałam
-Halo-powiedziałam
-Hej tu Nath -powiedział oczyma wyobraźni widziałam jego uśmiech , gdyż ton miał bardzo wesoły.
Naprawdę mały zamęt mam w głowie musiał zadzwonić
-No hej stało się coś?
-Nie w sumie nic mam 3 sprawy - zaśmiał się
-I to ma być nic ? Dobra to wal -odpowiedziałam
-Po pierwsze zapraszamy cię jutro do studia na próbę , po drugie przez to wszystko co się działo potem zapomniałem ci podziękować za wieczór ...
-to niby on ma dziękować mi no chyba kpiny- pomyślałam
-...Po trzecie chciałem cię usłyszeć i życzyć kolorowych snów
-Ooo na którą mam być i gdzie ? To ja powinnam ci dziękować . I wzajemnie słodkich
-Jutro tam gdzie było przesłuchanie 11.30 nie spóźnimy się . Będą słodkie gdy mi się przyśnisz
Powiedział to tak seksownym głosem , że na sam jego dźwięk zarumieniłam się wydusiłam z siebie
-Będę na pewno .Idę spać pa do jutra
-Pa -odparł
Jeju ależ on na mnie działa muszę to zwalczyć , jest taki ...taki ...nie wiem jaki ale inny od wszystkich . Z tą myślą i uśmiechem na ustach pomaszerowałam jeszcze na chwilę do pianina by tym razem z "Last to know" przenieść repertuar na "Iris" To cover Goo-goo dolls .
Kompozycja iście wzruszająca, po odśpiewaniu tego w różowych kapciach i dresie pognałam do zimnego łózka , nastawiłam budzik i ani się obejrzałam a już zasnęłam...
Ranek:
Niemiłosiernie budzik wybudził mnie ze snu ...snu w którą główną rolę odegrał Nathan .
Wstałam i poszłam do łazienki , po codziennej toalecie zmierzałam do kuchni zrobić śniadanie w między czasie odbyłam krótką rozmowę z mamą , nie wiedziała jeszcze o zajściu z Patrickiem i szczerze wolałabym aby się nie dowiedziała .Powracając do dalszych poczynań zjadłam omlet i wypiłam kawę czytając wczorajszą gazetę . Najgorszym problemem był strój w co się ubrać ?
Wybrałam białą bluzkę na krótki rękawek , turkusowe rurki i do tego pasująca czapka z prostym daszkiem na nogi założyłam czarne conversy do torebki wrzuciłam tysiąc potrzebnych rzeczy i nawet nie zauważyłam gdy trzeba było już wychodzić .. wyszłam z domu i ze słuchawkami w uszach zmierzałam w stronę domu kultury gdzie mieściło się ich studio. Na miejscu byłam jeszcze dziesięć minut przed czasem . Weszłam do środka , od progu wołając
-Cześć wszystkim
-Hej-odparli , jedynie Nath siedział w kącie przy pianinie coś tam grając nawet nie wiem czy w ogóle zauważył moje przyjście
Próba przebiegała naprawdę wspaniale , chłopcy byli mega zabawni , i mimo ich genialnych historii moje myśli zaprzątał szatyn o zielono-niebieskich oczach który siedział milczący i ewentualnie śpiewał swoje części , w pewnej chwili wyszedł z sali bez słowa wtedy podszedł do mnie Jay
-Pogadasz z nim ?-zapytał
-Ale przecież wy go znacie dłużej -oburzyłam się
-Jak wrócił wczoraj był w siódmym niebie a dzisiaj wygląda jakby ktoś mu rzucił tonę na klatę potem wykroił serce zdeptał i wrzucił do śmietnika z napisem odpady organiczne
-No dobra-uległam
Po czym wybiegłam z sali ,Nath wlókł się ..
-Poczekaj !-zawołałam
-Po co ?-odpowiedział zwieszając głowę
-Bo..chcę pogadać -odpowiedziałam kładąc mu rękę na ramieniu
-Chyba nie mamy o czym - podniósł głos i zrzucił moją rękę
-Tak ? Jesteś tego pewien ?-zapytałam ze łzami w oczach
-Tak -powiedział z naciskiem nie patrząc na mnie
-Wiesz co ? Chyba mnie popierdoliło , że się z tobą umówiłam jesteś zwykłym chujem ! A ja myślałam , że jesteś inny ! Boże jaka ja naiwna jestem . Nie jesteś lepszy od Paricka -wydarłam się po czym wymierzyłam mu siarczysty policzek ...
~~~~
Dziękuję !:** Po wielu próbach udało się jest !
Napisałam !!!!
Czekam na komentarze !:*
A rozdział dla LSD bo tak bardzo go oczekiwała ^^
Nath spojrzał wkurzony w tył po czym powrócił do mnie , ale magiczny czar prysł a ja zdałam sobie sprawę , że to za wcześnie.
Po zakończonym seansie poszliśmy na szejka a potem spacer , dużo się śmialiśmy było naprawdę miło.
-O matko już po 20.30 -powiedziałam
-Serio ?
-No zobacz-po czym pokazałam mu zegarek
-Czas w dobrym towarzystwie szybko mija- posłał mi słodki uśmiech
-Wiesz co to był jeden z milszych wieczorów w moim życiu -powiedziałam z rezerwą , chodź miałam ochotę wykrzyczeć , że był cudowny -Ale muszę się zbierać pa -dokończyłam nachylając się aby pocałować go w polik
-No chyba upadłas niżej niż podłoga -odparł
-Yyyy -powiedziałam z miną lekkiego zszokowania
-Chyba śnisz , że bd sama wracać -dodał
-Aaaa, nie dobra dam radę
-Nalegam -upierał się
-Nie potrzebnie -obstawałam przy swoim
-Utrudniasz mi próbę przebycia z tobą jeszcze trochę czasu-powiedział zmieszany
-Eee-powiedziałam spuszczając głowę -No to chodźmy
Powoli za rękę szliśmy ulicami , latarnie oświetlały nam drogę i stwarzał magiczny nastrój , ten wieczór na pewno zapadnie mi w pamięć . Po jakiś 15-20 minutach doszliśmy do mojego domu
-Mam pewność , że jesteś bezpieczna-powiedział posyłając mi uśmiech
-A może chcesz wejść na herbatę -powiedziałam , chodź miałam pewność , iż nie tylko zostanie na herbacie lub kolacji ale i na śniadaniu ...Nie wiem czemu miałam takie przeczucie .
Nath chyba wyczuwając to napięcie i to co może się stać
-Nie wiesz , późno jest najwyżej kiedy indziej -po czym podszedł i z lekkim zamyśleniem nie wiedząc jak ma sie pożegnać , postanowiłam mu po uprościć i cmoknęłam go w usta .Nathan objął mnie w pasie przyciągając do siebie , on był taki silny ... mocno i stanowczo pocałował mnie opierając o drzwi ja złapałam go za szyję .
-Wreszcie możemy zrobić to co nam udaremniono- powiedział łapiąc oddech po czym posłał mi zniewalający uśmiech
Od nadmiaru wrażeń , jego zapachu i smaku tego pocałunku kręciło mi się w głowie , oddech stawał się przyśpieszony jak bicie serca , nogi same się uginały ... gdyby mnie nie obejmował chyba bym upadła . Po chwili jednak oderwał się ode mnie z drwiącym uśmiechem , na co zmieszałam się . Czyżby to tylko gra ?-pomyślałam
-To ja już pójdę -powiedziałam
-No ja też . Do mam nadzieję, jak najszybszego zobaczenia.Pa
-Pa -odparłam szybko i nerwowo przekręcając klamkę
Wchodząc do domu miałam ochotę skakać z radości i rwać sobie włosy z głowy ..Gdzie ja mam głowę pakować się w takie rzeczy . Po chwili poszłam się przebrać , wziąć prysznic i siedziałam przed telewizorem gdy mój telefon zaczął wibrować ,połączenia od nieznanego numeru , po chwili wahania odebrałam
-Halo-powiedziałam
-Hej tu Nath -powiedział oczyma wyobraźni widziałam jego uśmiech , gdyż ton miał bardzo wesoły.
Naprawdę mały zamęt mam w głowie musiał zadzwonić
-No hej stało się coś?
-Nie w sumie nic mam 3 sprawy - zaśmiał się
-I to ma być nic ? Dobra to wal -odpowiedziałam
-Po pierwsze zapraszamy cię jutro do studia na próbę , po drugie przez to wszystko co się działo potem zapomniałem ci podziękować za wieczór ...
-to niby on ma dziękować mi no chyba kpiny- pomyślałam
-...Po trzecie chciałem cię usłyszeć i życzyć kolorowych snów
-Ooo na którą mam być i gdzie ? To ja powinnam ci dziękować . I wzajemnie słodkich
-Jutro tam gdzie było przesłuchanie 11.30 nie spóźnimy się . Będą słodkie gdy mi się przyśnisz
Powiedział to tak seksownym głosem , że na sam jego dźwięk zarumieniłam się wydusiłam z siebie
-Będę na pewno .Idę spać pa do jutra
-Pa -odparł
Jeju ależ on na mnie działa muszę to zwalczyć , jest taki ...taki ...nie wiem jaki ale inny od wszystkich . Z tą myślą i uśmiechem na ustach pomaszerowałam jeszcze na chwilę do pianina by tym razem z "Last to know" przenieść repertuar na "Iris" To cover Goo-goo dolls .
Kompozycja iście wzruszająca, po odśpiewaniu tego w różowych kapciach i dresie pognałam do zimnego łózka , nastawiłam budzik i ani się obejrzałam a już zasnęłam...
Ranek:
Niemiłosiernie budzik wybudził mnie ze snu ...snu w którą główną rolę odegrał Nathan .
Wstałam i poszłam do łazienki , po codziennej toalecie zmierzałam do kuchni zrobić śniadanie w między czasie odbyłam krótką rozmowę z mamą , nie wiedziała jeszcze o zajściu z Patrickiem i szczerze wolałabym aby się nie dowiedziała .Powracając do dalszych poczynań zjadłam omlet i wypiłam kawę czytając wczorajszą gazetę . Najgorszym problemem był strój w co się ubrać ?
Wybrałam białą bluzkę na krótki rękawek , turkusowe rurki i do tego pasująca czapka z prostym daszkiem na nogi założyłam czarne conversy do torebki wrzuciłam tysiąc potrzebnych rzeczy i nawet nie zauważyłam gdy trzeba było już wychodzić .. wyszłam z domu i ze słuchawkami w uszach zmierzałam w stronę domu kultury gdzie mieściło się ich studio. Na miejscu byłam jeszcze dziesięć minut przed czasem . Weszłam do środka , od progu wołając
-Cześć wszystkim
-Hej-odparli , jedynie Nath siedział w kącie przy pianinie coś tam grając nawet nie wiem czy w ogóle zauważył moje przyjście
Próba przebiegała naprawdę wspaniale , chłopcy byli mega zabawni , i mimo ich genialnych historii moje myśli zaprzątał szatyn o zielono-niebieskich oczach który siedział milczący i ewentualnie śpiewał swoje części , w pewnej chwili wyszedł z sali bez słowa wtedy podszedł do mnie Jay
-Pogadasz z nim ?-zapytał
-Ale przecież wy go znacie dłużej -oburzyłam się
-Jak wrócił wczoraj był w siódmym niebie a dzisiaj wygląda jakby ktoś mu rzucił tonę na klatę potem wykroił serce zdeptał i wrzucił do śmietnika z napisem odpady organiczne
-No dobra-uległam
Po czym wybiegłam z sali ,Nath wlókł się ..
-Poczekaj !-zawołałam
-Po co ?-odpowiedział zwieszając głowę
-Bo..chcę pogadać -odpowiedziałam kładąc mu rękę na ramieniu
-Chyba nie mamy o czym - podniósł głos i zrzucił moją rękę
-Tak ? Jesteś tego pewien ?-zapytałam ze łzami w oczach
-Tak -powiedział z naciskiem nie patrząc na mnie
-Wiesz co ? Chyba mnie popierdoliło , że się z tobą umówiłam jesteś zwykłym chujem ! A ja myślałam , że jesteś inny ! Boże jaka ja naiwna jestem . Nie jesteś lepszy od Paricka -wydarłam się po czym wymierzyłam mu siarczysty policzek ...
~~~~
Dziękuję !:** Po wielu próbach udało się jest !
Napisałam !!!!
Czekam na komentarze !:*
A rozdział dla LSD bo tak bardzo go oczekiwała ^^
Subskrybuj:
Posty (Atom)